Kontynuujemy naszą podróż dookoła świata i nie opuszczamy jeszcze Polinezji Francuskiej. Po pobycie na Tahiti, kierujemy się dalej na … Bora Bora 🙂
Jak zorganizować podróż na Bora Bora?
Jeśli planujesz lecieć bezpośrednio do Polinezji Francuskiej najlepiej wybrać połączenie przez Los Angeles lub San Francisco. Musisz przygotować się na długi, ponad dwudziestogodzinny lot z przynajmniej dwoma przesiadkami (jedna w USA, druga w Papeete, stolicy Tahiti). Dlatego bardzo polecam zatrzymać się przynajmniej dwa dni w Stanach, odpocząć po długim locie, zobaczyć kawałek Kalifornii i dopiero wtedy wyruszyć dalej. Lot do Polinezji z Los Angeles lub z San Francisco trwa około 8 godzin, my ze względu na cenę wybraliśmy American Airlines, za lot w jedną stronę zapłaciliśmy około 200 dolarów. za osobę.
Loty z Tahiti na Bora Bora obsługuje linia lotnicza Air Tahiti. Bardzo możliwe jednak, że po przylocie na Tahiti nie znajdziesz bezpośredniego lotu na Bora Bora i będziesz musiała spędzić jedną noc w Papeete. W takim wypadku zapraszam Cię na wpis o Taihiti, bo pomimo wielu nieprzychylnych opinii w internecie wciąż uważam, że ta wyspa ma bardzo wiele do zaoferowania.
Lot z Papeete na Bora Bora trwa niecałą godzinę. Samoloty są malutkie i na pokład nie można zabrać ze sobą walizki podręcznej – trzeba ją oddać podczas check-in, więc cenne rzeczy warto wyjąć już wcześniej i włożyć do małej, podręcznej torby lub plecaka.
Bora Bora
Bora Bora, wulkaniczna wyspa Polinezji Francuskiej, o powierzchni około 35 m2. Piękna, zielona, tropikalna, otoczona bujną rafą koralową. Najwyższy szczyt wyspy to góra Otemanu licząca 727 m. Zobaczysz ją na wielu zdjęciach, ale jej wierzchołek nawet w słoneczne dni najczęściej przykryty jest chmurami. Druga pod względem wysokości to Monte Pahia. Najlepszy czas by ją odwiedzić to pora sucha trwająca od maja do października. My przyjechaliśmy tu w listopadzie i niestety podczas naszego krótkiego pobytu widzieliśmy więcej chmur niż słońca.
Bora Bora w języku Polinezyjczyków nazywała się początkowo Pora Pora, czyli pierworodna. Jest pochodzenia wulkanicznego, a otacza ją przepiękna rafa koralowa. Wyspa została odkryta w XVIII w., a następnie w XIX w. wraz z Tahiti i innymi wysepkami Oceanu Spokojnego została skolonizowana przez Francuzów. Obecnie zamieszkuje ją ok. 9 tys. mieszkańców, a stolicą jest Vaitape.
Dziś szczególnie upodobały ją sobie amerykańskie gwiazdy filmu, lot z Kalifornii trwa około 8 godzin. Czują się tutaj bezpiecznie, cenią sobie dyskrecję mieszkańców, nikt ich nie obserwuje, nie podgląda, nie robi zdjęć z ukrycia. Mogą spokojnie delektować się wypoczynkiem, albo pracować, ponieważ wytwórnie czasami wynajmują wysepki, aby kręcić filmy.
Bora Bora na pewno Was zachwyci, ale może i zdziwić.
Bora Bora to mimo wielkiej sławy, wciąż dość dzika wyspa. Moje oczekiwania, prawdopodobnie podsycane kolorowymi zdjęciami z folderów biur podróży, były bardzo wysokie, ale szybko uświadomiłam sobie, że istnieją dwie różne Bora Bora.
Pierwsza Bora Bora to ta, którą zapewne znacie z przepięknych zdjęć. Palmy, biały piasek, bezkres turkusowych wód Oceanu Spokojnego. Wszystkie te zdjęcia zostały zrobione na różnych MOTU – małych wysepkach okalających Bora Bora, na których wybudowano piękne, luksusowe resorty. Jeśli zdecydowałaś się na taką formę wypoczynku po przylocie na lotnisko na Bora Bora zostaniesz przywitana naszyjnikiem ze świeżych kwiatów i pysznym kokosem do wypicia, a następnie prywatną łódką lub wodolotem, popłyniesz lub polecisz na mniejsze wysepki. Każda z nich to mały raj: spokój, uśmiechnięty personel, kolorowe rybki przypływające do willi na wodzie. Na miejscu są restauracje, małe hotelowe sklepiki (w których w razie czego można zaopatrzyć się w strój kąpielowy) i wiele przede wszystkim wodnych atrakcji. Czasami w ramach fakultatywnych wycieczek hotel proponuje rejs na główną wyspę Bora Bora.
Bora Bora – transport z lotniska
Są też tacy turyści jak my, na których nikt na lotnisku nie czeka 🙂 którzy, aby trochę zaoszczędzić nie decydują się na luksusowy hotel, lecz rezerwują mały butikowy hotel lub mieszkanie w centrum wyspy Bora Bora. W takim przypadku z małego lotniska wybudowanego na wodzie na wyspę dostaniecie się łódką. Rejs jest darmowy i trwa kilkanaście minut. Łódka zatrzymuje się w porcie. Tutaj, aby dojechać do hotelu możecie wynająć taksówkę lub… udać się do hotelu na piechotę – innych opcji nie ma.
I właśnie tutaj, gdy wsiedliśmy do taksówki, którą prowadziła przesympatyczna kobieta w kolorowym wieńcu z kwiatów na głowie, po raz pierwszy pojawiło się nasze zdziwienie. Wprawdzie pięknych wybrzeży na Bora Bora nie brakuje, ale główna wyspa co tu dużo mówić: jest zaniedbana, zarośnięta, biega po niej mnóstwo dzikich psów, a większość plaż to prywatne posiadłości ogrodzone przez mieszkańców i zupełnie niedostępne dla turystów. Za taksówkę zapłaciliśmy 20 euro.
Decydując się na wyjazd na Bora Bora na własną rękę musicie być świadome tego, że na głównej wyspie czeka Was o wiele mniej atrakcji niże te zorganizowane dla gości najlepszych hoteli znajdujących się na mniejszych wysepkach laguny, nazywanych motu. W hotelach bardzo często odbywają się przedstawienia, pokazy tańców, kursy nurkowania, wycieczki łódką itp.
Na wyspie nie ma też jakiejś szczególnej bazy gastronomicznej. Znajdziesz tu kilka średnio zaopatrzonych sklepów spożywczych, parę kawiarenek i restauracji oraz dwa sklepiki z pamiątkami w porcie. Ma to jednak swój urok, zwłaszcza jeśli masz w sobie duszę odkrywcy!
Ps JEŚLI ZAMIERZACIE WYRUSZYĆ W SAMOTNY TREKKING ŚCIĄGNIJCIE SONIE WCZEŚNIEJ MAMY OFFLINE, NP. Z MAP.ME.
Royal Bora Bora – hotel na Bora Bora
Zatrzymaliśmy się w hotelu Royal Bora Bora. To mały, przytulny, butikowy hotel z basenem i z restauracją. Restauracja oraz recepcja znajdują się tuż przy samym morzu, pokoje w budynkach po drugiej stronie ulicy, z widokiem na palmy i tropikalny ogród. W naszym przypadku śniadania były dodatkowo płatne i kosztowały 130 pln za osobę. W pobliżu nie ma żadnej kawiarni ani restauracji, więc nie było też za bardzo żadnej alternatywy. Przed samym wyjazdem zorientowaliśmy się, że na śniadanie można się też wybrać do innego, pobliskiego hotelu, ale ceny są tam podobne – taka podpowiedź, jeśli chcielibyście urozmaicić swój pobyt.
Hotel Softitel Bora Bora Marara Beach Resort
Podczas naszej podróży odwiedziliśmy jeszcze jeden hotel, Sofitel, Marara Beach Resort. Niestety było bardzo pochmurno i zdjęcia nie odzwierciedlają w pełni piękna tego miejsca, ale zapewniam Was, że pobudka w domku na wodzie to niesamowite doświadczenie!
Jakie zajęcia oferuje wyspa?
Oczywiście wszystkie związane z oceanem, czyli nurkowanie, pływanie, ale też podziwianie bogatej flory i fauny. Największą chlubą wyspy są czarne perły, które są bardzo drogie, ale jeżeli nie możecie sobie pozwolić na ich zakup, to może choć na miejscową wycieczkę dla turystów, czyli połów czarnych pereł.
Dla osób lubiących aktywny wypoczynek mogę polecić wycieczki w głąb wyspy, aby zwiedzić 2 najwyższe szczyty wyspy, ale też poznać i zobaczyć z bliska niesamowitą, tropikalną roślinność. Można wybrać trekking (na najwyższe góry koniecznie z przewodnikiem), safari jeepem lub jazdę konną. Same możecie się wybrać na trekking na górę monte Popoti, wejście na szlak rozpoczyna się przed Pointe Taihi.
Jeśli chcesz zobaczyć jak najwięcej proponuję Ci wypożyczyć rowery. My skorzystaliśmy z wypożyczalni Avis. Odniosłam wrażenie, że na wyspę rzadko docierają rodziny z dziećmi. My mieliśmy problem chociażby z małym fotelikiem rowerowym, ostatecznie pracownik wypożyczalni pożyczył go dla nas od swojego kolegi. Niewątpliwie to rajskie miejsce sprzyja romantycznym wyjazdom i często to tutaj odbywają się podróże poślubne.
Będąc na Bora Bora nie można przegapić zwiedzania starych świątyń, najstarsza z nich nazywa się Marae Fare-Opu, można w niej podziwiać między innymi wyrzeźbione w kamieniu żółwie.
Najpiękniejsza plaża, jaką znaleźliśmy na wyspie to Matira Beach (PROWADŹ). Jedno z najpiękniejszych, zupełnie dzikich miejsc, jakie odwiedziliśmy. Nie ma tu leżaków ani parasoli, do toalety trzeba biegać do najbliższej restauracji, położonej tuż przy brzegu. ale kąpiel w tym miejscu to niesamowite doświadczenie.
Warto zajrzeć do knajpki Bloody Mary. Choć wygląda niepozornie, bo to tylko niewielki drewniany dom, to lista gwiazd, które w niej gościły jest imponująca. Przed nami byli tutaj między innymi Harisson Ford, Johnny Depp, Pamela Anderson i wiele innych. My pyszny obrad zjedliśmy tuż plaży Matira Beach, w przytulnej restauracji Bora Bora Beach Club, z widokiem na ocean. Za obiad dla 2 osób zapłaciliśmy 36 euro.
Niezależnie od tego do jakiej podróży się szykujesz, czy będzie to Bora gra w luksusowym resorcie, czy Bora Bora na własną rękę jestem pewna, że czeka Cię podróż marzeń. Mój telefon i karty pamięci pękają w szwach – na każdym kroku jest tak pięknie, egzotycznie i wyjątkowo!
Z Bora Bora możesz polecieć na wyspę Moorea, zwiedzić inne fascynujące wyspy Polinezji francuskiej lub wrócić na Taihiti.
Nasz kolejny przystanek to Moorea – największa wyspa Polinezji Francuskiej.