Dzisiaj w ramach hiszpańskiej serii przedstawiam Wam Campo Viejo z winnicy Bodegas Campo Viejo. Jest to stosunkowo młode, proste wino pochodzące z najsłynniejszej, hiszpańskiej apelacji Rioja DOC. Choć o winach z tamtego rejonu pisałam już nie raz, warto poświęcić parę chwil na zapoznanie się z kolejnym przedstawicielem tegoż wspaniałego i jakże różnorodnego gatunku.
Wino zostało zrobione w 100% ze szczepu Tempranillo, przez cztery miesiące dojrzewało w beczkach z dębu amerykańskiego. W kieliszku błyszczący, przejrzysty, wiśniowy kolor z ciemnoczerwonymi refleksami. Wiecie, że im wyższa kwasowość tym bardziej błyszcząca barwa? Lekko stłumiony nos pełen owoców leśnych, wiśni, ze schowaną głębiej nutą wanilii i dymu, oraz delikatnym ziołowym przebłyskiem. W ustach znów pojawia się owoc i smukła, nieokrzesana tanina, a balans przechyla się na stronę kwasowości. Przyjemne i niezbyt długie zakończenie.
Młode Campo Vieho potrzebuje kulinarnego wsparcia. Nie pogardzi makaronem, pizzą, świetnie sprawdzi się tutaj chrupiące udko z kurczaka lub najzwyklejszy kotlet schabowy. Zawsze kierujcie się zasadą: im bardziej złożona, wymagająca potrawa, tym bardziej skomplikowane wino. I odwrotnie – proste, jednoskładnikowe dania najlepiej sprawdzają się w towarzystwie prostych, szczerych win.
Kolejne wino z winnicy Bodegas Campo Viejo, które miałam przyjemność degustować to Rioja Reserva z 2010 roku. Kolor jest tutaj ciemniejszy, dużo mniej przejrzysty, z ciemnoczerwonymi refleksami. Nos pełen ciemnych, dojrzałych owoców – jeżyn, jagód, borówek amerykańskich, ale także nut trzeciego nosa (którymi nazywam aromaty powstałe podczas starzenia wina w drewnie) – wanilii, dymu, skóry, a także subtelne nuty kawy i kakao. Pojawiają się również przyprawy, w tym delikatna szczypta pieprzu. Usta wypełnione owocem z lekkim waniliowym zakończeniem. Wino dobrze zbalansowane, lekko kanciaste, ale i to można mu wybaczyć. Przyjemnie się je pije, zwłaszcza w towarzystwie odpowiednich potraw. Spróbujcie z grillowanym lub duszonym mięsem. Zawsze jestem ciekawa Waszych połączeń i uwielbiam enogastronomiczne eksperymenty!
Na koniec prawdziwy smaczek, a mianowicie Campo Viejo Gran Riserva z 2010 roku. Ciemna, wiśniowa barwa z ciemnoczerwonymi refleksami i gęsta konsystencja. Nos jest tutaj nadal pełny owoców, ale nie jest to już świeży, dojrzały owoc, lecz wiśniowa marmolada, śliwki w czekoladzie deserowej, mus z jagód i konfitura jeżynowa wyjadana potajemnie palcem ze słoika babci. Ale to dopiero początek. Zaraz potem pojawia się wanilia, cynamon, mokra ziemia, siano, wygarbowana skóra, delikatny aromat prawdziwków i dużo dymu. Usta pełne, intensywne i soczyste. Powiedziałabym wino sekwencyjne – wszystko trzyma się tu określonego planu – wyśmienity balans, miękkość i okrągłość smaku oraz długie, bardzo przyjemne, jedwabiste zakończenie.
Pomyślicie pewnie, że koniecznie z mięsem. Niekoniecznie. Świetnie sprawdzą się także ostre hiszpańskie, długo dojrzewające, owcze sery Manchego, o mocnej strukturze i intensywnym zapachu. Smacznego!
Pozdrawiam Was najpyszniej,
Agnieszka