Zbyt dużo komplikacji w winiarskim świecie. Łatwo się tu zgubić pasjonatom, a co dopiero mają powiedzieć Ci, którzy przygodę z winem dopiero zaczynają. Dlatego dzisiaj sprawa będzie dużo prostsza. Przedstawiam Wam wino Emilia Moro, właściciela winnicy Emilio Moro, o wdzięcznej i łatwej do zapamiętania nazwie Emilio Moro 2014. Wino pochodzi z apelacji kontrolowanego pochodzenia w Kastylii, Ribera del Duero, słynnej z bardzo dobrych, jakościowych win.
Ogromne znaczenie ma tutaj terroir – pasma winnic położone są na wysokości 700-900 m nad poziomem morza co sprzyja dużym różnicom temperatur pomiędzy dniem a nocą. Nie bez znaczenia jest także bliskość Atlantyku. Wapienne gleby z gliniastą lub kamienistą nawierzchnią zatrzymują wilgoć podczas rzadkich w tym obszarze deszczów oddając je potrzebującym winoroślom w trakcie największych upałów. Ziema jest również wspaniałym magazynem ciepła i cennych minerałów, dzięki którym powstają szlachetne, skoncentrowane wina o dobrej strukturze.
Emilio Moro 2014 to 100% szczepu Tempranillo, nazywanego lokalnie Tinto Fino. Do produkcji tego wina wykorzystuje się owoce z roślin w wieku 15-25 lat. Nie umiem o nim mówić inaczej niż w samych superlatywach. Nie ma tutaj jednego nosa, ale dwa. Dojrzały jagodowo-borówkowo-wiśniowy owoc balansuje na tym samym stopniu intensywności z dymem, tytoniem i skórą. Skoncentrowane, głębokie wino o dużym ciele i mocnych kwasowych plecach, które świetnie utrzymują strukturę. Kwasowość, podobnie jak taniny jest tu jednak bardzo łagodna, wino jest pełne i okrągłe, bardzo dobrze zbalansowane i co tu dużo mówić pyszne!
Smaczek dla mięsnych melomanów. Wino cudownie zagra w duecie ze stekiem z angusa, rozpromieni każdy polski gulasz, zatańczy z wołowym antrykotem, uśmiechnie się do wieprzowych polędwiczek i pieczonych żeberek. Do serów też jest niezłe 🙂
Przesyłam Wam niewinne pozdrowienia ;),
Agnieszka