Och moi najdrożsi! Wczoraj rozpoczęłam drugi etap kursu sommelierskiego AIS i wciąż nie mogę wyjść z podziwu nad tym, ile codziennie uczę się nowych rzeczy. Ten semestr będzie w pełni poświęcony terroir, oraz degustacjom pod względem określonych apelacji. Do tej pory ocenialiśmy wina w ciemno, łatwo więc było zdyskwalifikować Grignolino za jago wątły kolor lub Barberę d’Asti za niewdzięczną kwasowość. Jak jednak mówił Dostojewski wszystko to jest umowne, wszystko to względne, wszystko to są czcze formy (..) i gdy znamy apelację sprawy zaczynają przybierać całkiem inny obrót, a wino, które raziło taniną okazuje się doskonałym Aglianico.
Z jeszcze większym entuzjazmem powracam więc do hiszpańskich degustacji, tym bardziej, że dziś czeka na mnie nie byle kto, a Fredolic z apelacji Pendes D.O., który od początku przyciąga uwagę nietypową etykietką z grzybami, które jak domyślam się mają być nawiązaniem do jego naturalności.
Skoro ma być o terroir to oczywiście i Wam nie odpuszczę, a co więcej już wkrótce wypuszczam nową serię kursu somelierskiego, który na żywo będę relacjonować dla Was z Włoch! Ale przywołać się muszę do porządku, bo moja dusza wybiega już w przyszłość i tańczy krakowiaka na hiszpańskich stokach kąpiących się w promieniach słonecznych, których tak mi brak. Pisz, pisz, nie marudź!
Penedes to niewielka apelacja znajdująca się w regionie Katalonii, oddalona około 50 km od Barcelony. Słynie z Cavy (lwia część upraw to Macabeo, Xarel-lo i Parellada), ale także z produkcji win stołowych. Pozostałe szczepy, które występują tutaj bardzo często to Chardonay, Garnacha, Tempranillo, a także międzynarodowe wszędobylskie Cabernet Sauvignon, Merlot i Syrah. Bohaterem dzisiejszego wieczoru będzie właśnie stuprocentowy Cabernet Sauvignon, z którym w winnicy obchodzono się w bardzo szczególny i delikatny sposób. Proces produkcji jest następujący – fermemtacja z naturalnymi drożdżami pochodzącymi z winnicy Boles bez dodawania jakichkolwiek innych substancji i ulepszaczy oraz fermentacja malolaktyczna. Do wina nie są dodawane siarczyny.
Pozdrawiam Was najpyszniej,
Agnieszka