Między jedną, a drugą Rioją wpadła w moje ręce hiszpańska Jumilla DO MMM czyli Macho Man Monastrell z winnicy Casa Rojo. Ciekawa jestem jak wino o takiej dziwacznej nazwie będzie smakować. Zapewne więcej tu marketingu niż dobrej materii – pomyślałam, gdy tylko zobaczyłam etykietkę. Nie jestem wzrokowcem, a kupując wino nigdy nie kieruję się jego wyglądem. Zbyt wiele razy przekonałam się, że etykieta mało ma wspólnego z rzeczywistością.
Wino powstaje w mało znanej malutkiej apelacji ( należy do niej 3000 winnic) o nazwie Jumilla, położonej w północnej części regionu Murcja. 100% szczepu Monastrell, 5 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego. Filmik dodam później, bo o północy komputer odmawia już posłuszeństwa. Na razie opiszę więc co następuje. W kieliszku gęsta ciemna czerwień. powoli z gracją przesuwa się po szkle. W nosie eksplozja truskwek, dojrzałych śliwek, soczystej, owocowej tarty z jagodami. W drugim nosie subtelna wanilia, anyżek i delikatne balsamiczne nuty w tle. Duże ciało i mocna struktura, w ustach mimo subtelnej słodyczy i miękkości trochę zbyt mocno czuję alkohol. Okrągłe i jedwabiste, pełne klasy i szarmancji. Nie pasuje do wizerunku macho, który wyzywająco spogląda na mnie z etykietki. Ciekawy, śliwkowy posmak, który przypomina o owocowym nosie. Długie i do końca eleganckie.
Mam wrażenie, że MMM mogłoby być dużo lepszą wersją siebie. Niestety nie próbowałam tego wina w 2013 lub 2012 roku, by móc stwierdzić, że zawinił tutaj rocznik. Przy najbliższej okazji spróbuję dostępny już 2015, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Życzę Wam pysznych snów i uciekam spać. Jutro z samego rana mam pociąg do Werony gdzie będę odkrywać 50 odcieni najświeższego Amarone z 2013 roku! Już nie mogę się doczekać! A Wy? Których producentów Amarone lubicie? Oczywiście zabieram Was wszystkich ze sobą, więc nie obawiajcie się, że coś was ominie – INSTAGRAM – INSTASTORY (wystarczy kliknąć na moje zdjęcie w profilu)!
Agnieszka