Wyjazd na KUBĘ – informacje praktyczne, prawda i mity, czyli wszystko co musisz wiedzieć zanim spakujesz walizkę.
WYJAZD NA KUBĘ!
Señores i Señoritas! Pozdrowienia z Kuby! Od dawna śniłam, by tu przyjechać. Cóż to za magiczne miejsce – Havana jest chyba najbardziej inspirującym miastem, w którym byłam. Jeśli i Ty marzysz o karaibskiej wyspie koniecznie umieść to miejsce na liście krajów, które chcesz odwiedzić z dopiskiem „pilne”, bo uwięziona w przeszłości Kuba głośno krzyczy o swoje prawa i wkrótce wiele może się tu zmienić. Poniżej moje świeże obserwacje i rzeczy, które warto przeczytać zanim zaplanujesz swój wyjazd. Mam nadzieję, że przydadzą się podczas Twojej podróży!
Moje wojaże objęły Havanę, Viñales, Trinidad, Cinfuegos, Santa Clarę oraz Cayo Santa Maria, a podczas podróży towarzyszył mi mój dzielny 20-miesięczny synek. Piszę do Was z lotniska, czekając na powrót do kraju, podsumowując wszystko co wydarzyło się w przeciągu ostatnich trzech tygodni, które tu spędziłam. Jeśli i Ty planujesz wyjazd na Kubę weź pod uwagę także inne miejscowości, jak np. Santiago de Cuba!
KUBA SIĘ ZMIENIA
Choć nadal bardzo duża część mieszkańców karaibskiej wyspy jest przekonana, o tym, że żyje w raju, nie da się ukryć, że w napięciu i nadziei oczekują na to co wydarzy się w najbliższych latach podczas panowania nowego, mniej radykalnego przywódcy – Raula Castro. Brak możliwości wyjazdów rekompensuje im fakt że na Kubie wszyscy mogą mieć pracę, jest to bardzo bezpieczne państwo, szpitale i wizyty lekarskie są darmowe, za darmo można tutaj nawet zrobić operację plastyczną. Ponadto kubańskie uniwersytety słyną z wysokiego poziomu nauczania, a edukacja jest zupełnie bezpłatna.
Warto pojechać tam teraz, gdy sklepy do złudzenia przypominają te z czasów PRL-u, gdy nie ma jeszcze McDonalda, a stolicę przemierzają setki samochodów z lat 50-tych, które, jak mogłoby się wydawać, nie pojawiły się tutaj dla turystów. Embargo nałożone na Kubę sprawiło, że przez dekady nie można było kupić nowych samochodów, więc mieszkańcy zadbali najlepiej jak umieli o swoje cztery koła, do tego stopnia, że sami produkują części do aut, które w Ameryce i w Europie dawno już zniknęły z kart historii. Gdy bramy tego raju się otworzą zapewne niejeden z tych przepięknych, kolorowych wozów przypłynie długą drogę na statku, by stać się unikatowym okazem w kolekcji zamożnych Panów w Europie lub w Ameryce. Niejedna Kubańska rodzina zbije dzięki temu fortunę, a Kuba…nigdy nie będzie już taka sama.
NIE TYLKO VARADERO
Większość osób, które spotykałam podczas podróży odwiedzało stolicę kraju, a następnie zmierzało do najbardziej turystycznego miejsca na Kubie – Varadero. Oczywiście w Varadero znajdziecie przepiękną plażę oraz niesamowicie czystą, szmaragdową wodę, ale Kuba ma do zaoferowania wiele innych ciekawych miejsc, jak np. malutkie Viñales, w którym podziwiając piękne, dzikie pejzaże możecie pojechać konno na wycieczkę do plantacji kawy i tytoniu. Magicznym miejscem jest także bajkowe miasteczko Trinidad z niską, kolorową zabudową, wąskimi uliczkami ze wszechobecną muzyką i pięknym placem, na którym popijając najlepsze mojito na świecie możesz w towarzystwie ludzi z całego świata spędzić całą noc. Jeśli swój urlop koniecznie chcesz spędzić na leżaku weź pod uwagę również mniej zatłoczone, bardziej ekskluzywne i piękniejsze wybrzeża: wyspy Cayo Santa Maria lub Cayo Coco, a dla tych, którym nie straszny dodatkowy, wewnętrzny lot – przepiękne Cayo Largo.
ŻYCIE BEZ INTERNETU
Wyjazd na Kubę łączy się z… odcięciem od internetu. Kuba jest jednym z najbardziej wyizolowanych na świecie Państw, więc przygotuj się na to, że nie będziesz miał Internetu. Dostęp do sieci można uzyskać wyłącznie w hotelach lub parkach, logując się za pomocą specjalnej karty, sprzedawanej w punktach firmy telekomunikacyjnej Etecsa (tam zapłacimy za nią 2$/h), w dobrych hotelach (gdzie cena może wzrosnąć nawet do 6$/h), lub na ulicy, bo bardzo prawdopodobne, że lokalsi sami zaczepią Cię i zaproponują kartę internetową w niższej cenie.
POPROSZĄ CIĘ O MYDŁO
Wprawdzie w porównaniu z Indiami, lub afrykańskimi krajami Kuba wcale nie wydaje się tak beznadziejnie biedna to i tam co chwilę ktoś będzie prosił Cię o wsparcie. Spotykając wiele całkiem dobrze ubranych kobiet, odniosłam wrażenie, że wiele z nich uprawia swoiste zbieractwo, prosząc o ubrania i kosmetyki, których u siebie nie mogą dostać. Nigdy nie poproszono nas o pieniądze, a najbardziej pożądanym towarem było mydło, szampon i niemowlęce ciuszki.
NACIĄGACTWO
Choć to przykre na Kubie spotkasz się z tym na pewno. Każdy turysta jest tutaj latającą dojną krową, z której trzeba wycisnąć wszystko co się da. Począwszy od taksówkarzy, a skończywszy na właścicielach restauracji, którzy jak mili by nie byli w końcu wyjadą z czymś za co trzeba będzie zapłacić extra.
WCALE NIE JEST TAK TANIO
Jeśli samemu organizujesz swoją podróż, przeglądając oferty mieszkań i hoteli, na początku może Ci się wydawać, że wszystko jest tutaj bardzo tanie. Też tak myślałam rezerwując casa particulares w Havanie za 15$/ za osobę, ale na miejscu szybko i skutecznie wyprowadzono mnie z błędu. Najdroższe na wyspie są przejazdy. Taksówka, którą właściciele mieszkania przysłali nam z lotniska do centrum miasta – 30$ (po trzech tygodniach wracając do Havany dowiedziałam się, że taksówkę można zamówić spokojnie za 20 $ a nawet 15 $), śniadanie na miejscu – 5$ od osoby (raczej nie liczcie na inny sposób rozpoczęcia dnia, bo większość kawiarni otwieranych jest dopiero w południe), najkrótszy przejazd taksówką (5$), nie mówiąc już o powrocie z Cayo Santa Maria, wyspy, na terenie której mogą poruszać się tylko taksówki należące do hotelowych agencji – za niecałe 200 km życzą sobie 200$.
NO CREDIT CARD
ZJEDZ HOMARA – JEŚLI NIE TUTAJ TO GDZIE?
Choć kubańskie jedzenie nie należy do najciekawszych, a po przejechaniu wyspy zdałam sobie sprawę, że menu wszędzie wygląda tak samo, to właśnie tutaj homary są tak powszechne jak u nas łososie i pangi. To właśnie w Vinales zjadłam najlepszego i najtańszego homara w swoim życiu, ale nawet 15 euro, które średnio trzeba wydać na ten przysmak jest całkowicie uzasadnione. Homary spotkacie w przeróżnych wersjach: gotowane, duszone, dodawane do zupy rybnej lub przyrządzany z sosem pomidorowym, ale najlepszy jest klasyczny zapiekany, podany z niewielką ilością przypraw.
PODRÓŻ Z DZIECKIEM
Podróż na Kubę z 20-miesięcznym dzieckiem była o wiele przyjemniejsza niż się spodziewałam. Kubańczycy uwielbiają dzieci i pomimo różnych niedogodności (np. brak sklepów z pieluszkami i absolutny brak nawilżających chusteczek) wszędzie starali się nam umilić pobyt. Żeby uniknąć niespodzianek warto dobrze się przygotować. W Havanie, ani w żadnym innymi mieście nie mogliśmy dostać jogurtów, ciastek lub innych przegryzaczy, które w podróży mogą okazać się niezbędne. Maluszkom na Kubie stanowczo odradza się również jedzenia makaronów i pizzy, które robione są z dużo twardszej mąki niż nasza i mogą dzieciom zaszkodzić.
SAMOCHODY MINIONEJ EPOKI
Jeśli dostaliście kiedyś pocztówkę z Kuby to prawdopodobnie był na niej piękny Chevrolet z lat 50-tych lub inne kolorowe auto z poprzedniej epoki. Pomalowane – ze względu na słońce – na jaskrawe kolory auta można zobaczyć wszędzie. Bardzo prawdopodobne, że gdy zamówisz taksówkę lub będziesz przemieszczać się do innego miasta tzw. carros colectivos (samochody współdzielone z turystami, organizowane przez właścicieli mieszkań, w których wynajmiecie pokój) przyjedzie po Ciebie właśnie takie cudo. Jeśli chcesz mieć je na wyłączność możesz je również wypożyczyć – godzina przejażdżki wraz z kierowcą to 30 $ – 40 $.
ZAMIESZKAJ Z KUBAŃCZYKAMI
Jedną z najlepszych decyzji dotyczących tej wyprawy było wynajęcie pokoju u lokalnych mieszkańców w tzw. casa particulares. Zarezerwowałam tylko pierwsze trzy noce w Havanie, licząc na to, że później przez internet uda mi się zorganizować resztę wyprawy i jeśli któreś miejsce szczególnie mi się spodoba będę mogła zostać zam parę dni dłużej. Okazało się, że nie było to konieczne, bo ludzie u których się zatrzymywaliśmy polecali nam kolejne, zaprzyjaźnione rodziny w innych miejscowościach. W ten sposób, dzięki pomocy przyjacielskich i wesołych Kubańczyków spędziliśmy prawie cały nasz wyjazd. Mieszkanie z lokalsami ma wiele zalet, pomogą Ci poruszać się po mieście, zamówią taksówkę, ugotują pyszny i bardzo tani obiad, możesz poznać ich zwyczaje i zobaczyć jak żyją. Nasz synek zaprzyjaźnił się z dzieckiem właścicieli casa particulares w Havanie i ku naszej uciesze codziennie wieczorem grali razem w piłkę 🙂
WYSPA RUMEM I CYGAREM PACHNĄCA
Jeśli jeszcze nie widziałaś/eś mojego filmu i vloga z Kuby zapraszam tutaj:
Wyjazd na Kubę 2017 r.
Jeśli i Ty organizujesz wyjazd na Kubę koniecznie obejrzyj vlogi z podróży. Jeśli będziesz mieć jakieś pytania – napisz, jeśli tylko będę w stanie z chęcią pomogę i podpowiem!
ZOBACZ TEŻ NAJNOWSZY FILM KUBA -VINALES
Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka
Wyjazd na KUBĘ – informacje praktyczne, prawda i mity, czyli wszystko co musisz wiedzieć zanim spakujesz walizkę.
Wspaniały tekst! Bardzo dziękuję za wszystkie porady!
Dzień dobry,
specjalizujemy się w skutecznym zdobywaniu nowych klientów naszym biznesowym partnerom. Bardzo dużym i malutkim firmom. Efektywnie i nie obdzierając ich ze skóry. Najskuteczniejszą z metod, jest wysyłka maili.
Jeżeli będziecie Państwo zainteresowani pozyskaniem nowych klientów i reklamą swoich usług i produktów za pomocą mailingu, to chętnie zadzwonię i bliżej zaprezentuję naszą ofertę. W takim przypadku proszę o odpowiedź na tę wiadomość i zachęcam do podania numeru telefonu.
Krystian Metko – tel.: 792-483-331
Dzień dobry,
pomagamy w efektywynym zdobywaniu nowych klientów naszym biznesowym partnerom. Bardzo dużym i malutkim firmom. Efektywnie i nie obdzierając ich ze skóry. Jedną z najskuteczniejszych metod, jest kampania mailingowa.
Jeżeli będziecie Państwo zainteresowani zdobyciem nowych klientów i reklamą swoich produktów i usług za pomocą mailingu, to chętnie zadzwonię i bliżej przedstawię naszą propozycję. W takim przypadku proszę o odpowiedź na tę wiadomość i zachęcam do podania numeru telefonu.
Krystian Metko – tel.: 792-483-331
Panie Krystianie,czy uważa Pan, że mój blog to tablica ogłoszeń?
Wspaniała wycieczka.po Kubie. Jednak wolę Japonię 😀
A mi się marzy i Japona i Kuba! 😀 Chciałabym zatańczyć salsę na kubie 🙂
Śliczne zdjęcia. Aż nabrałam ochoty, by odwiedzić to miejsce
Zainspirowałaś mnie do wyjazdu 🙂
Ten tekst jest tak inspirujący że chyba wybiorę się na Kubę 🙂
Kuba to jedno z tych miejsc, które mam wrażenie, że mogłabym pokochać od pierwszej chwili. Mam nadzieje, że uda mi się tam pojechać w przyszłe wakacje <3
Piękne zdjęcia,interesujący wpis. Nigdy na Kubie nie byłam, ale mam nadzieję, że kiedyś na nią zawitam 🙂
Byłam na Kubie kilka miesięcy temu, zdecydowanie warto się wybrać. 🙂
Przepiękne zdjęcia i bardzo przydatne informacje. Dzięki:)
ahhhh moje marzenie! zazdro:)
Ależ piękne obrazki z Kuby 🙂 Oglądając je mam wrażenie, że to istny raj na ziemi, ale z tego co można przeczytać wcale tak kolorowo nie jest… ale jak ze wszystkim są plusy i minusy 🙂 Na pewno warto jechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy:)
Kuba… coraz intensywniej o niej myślę. Chyba przez Twój wpis przestanę myśleć i zacznę działać. Dziękuję za wszelkie podpowiedzi i pozdrawiam!
Hej! Właśnie zasubskrybowaliśmy twój kanał na YT. Fajnie że coraz więcej jest filmów o tematyce podróżniczej 🙂 My po wycieczce po Puerto Rico strasznie zapragnęliśmy wybrać się na Kubę, dlatego wpis może się okazać bardzo użyteczny dla nas wkrótce 😉
Uwielbiam Kubę! Wspaniały kraj, piękny!
Co do samochodów, to czytałam kiedyś, że te kubańskie wcale nie są atrakcyjne dla kolekcjonerów oldtimerów właśnie ze względu na fakt ogromnych modyfikacji. Kolekcjonerzy preferują auta jak najbardziej oryginalne, więc te kubańskie przedstawiają dla nich niewielką wartość
Kuba <3 Marzę, żeby odwiedzić tę wyspę odkąd zaczęłam tańczyć salsę i namiętnie słuchać Buena Vista Social Club. Mam nadzieję, że w końcu kiedyś moje marzenie się spełni, a wtedy Twój wpis na pewno mi się przyda (zwłaszcza wskazówka dot. zatrzymywania się w casa particulares! :)).
w ogóle Ameryka (w sensie kontynentu) mnie jakoś do tej pory nie pociągała, zwłaszcza środkowa. ale na Kubę muszę się wybrać – po prostu zobaczyć ją jeszcze autentyczną!
Dokładnie takie wrażenie odniosłam jak Ty! Kuba złudnie wydaje się tania. Planowałam wyjazd i tańszy okazał się Wietnam, ale Kuby nie odpuszczę…trzeba się spieszyć ?
Oj tak Kuba jest cudowana, a im dalej od Havany tym jeszcze piekniej 🙂 Osobiscie polecam Santiago de Cuba oraz Barcoa!
Inspirujacy wpis. Czytam Cie od dawna, czesto tu zagladam, ale nigdy nie komentuje. Dzis po Twojej relacji na instastory postanowilam dac znac i od siebie. Fajnie, ze piszesz i ze, dzielisz sie z nami swoja pasja i wiedza. Twoje kulinarne wojaze to moja ulubiona czesc bloga. Pozdrawiam z Piemontu, Aneta
Fajna relacja i świetne zdjęcia! Z jednym punktem nie do końca się zgodzę. Na Kubę lepiej zabrać euro niż dolary. Nie jestem pewna czy jeszcze to istnieje, ale do niedawna za wymianę dolarów na peso trzeba było dopłacić 10% marży, czego nie ma przy innych walutach. Nie trzeba też całej gotówki mieć przy sobie. Z łatwością można wybrać ją w bankomatach w większych miastach. Zaoszczędzi to stania w kolejce do kantoru i lęku przed kradzieżą. Oczywiście trzeba będzie zapłacić za przewalutowanie, którego wysokość będzie zależała od banku. Trzeba po prostu ogarnąć temat przed wyjazdem. Można nawet sprawdzić konta walutowe czy tzw karty podróżne i spr jaką walutę najbardziej opłaca się wymienić 🙂
Mam wrażenie, że Kuba z roku na rok robi się coraz bardziej popularna. Na wielu blogach spotykałam już wpisy z tego kraju, a także coraz więcej znajomych jeździ tam np. z wycieczkami zorganizowanymi. Niewątpliwie jest tam pięknie, żeby tak jeszcze ciut bliżej było 😉
U Ciebie jak zwykle nie tylko świetny artykuł, ale po pierwsze zdjęcia. Jakby się tam było razem z Tobą. Pozdrowienia!
Kuba, moje wielkie marzenie 🙂 mam nadzieję, że kiedyś uda mi się je zrealizować. Gdy oglądam Twoje zdjęcia zaczynam marzyć…
Sprawa z internetem mnie zaciekawiła. Może gdyby nie był tak ogólnodostępny u nas, nie powstawałoby tyle chłamu i ludzie zwyczajnie cieszyliby się życiem, a nie siedzieli przyklejeni do ekranów.
Święta prawda – z wyjazdem na Kubę trzeba się pospieszyć! Ja wylatuję 24 maja. Dzięki za wpis, przyda mi się na pewno! Daj znać jak z hiszpańskim Kubańczyków? Naprawdę tak trudno zrozumieć, o co im chodzi? Serio połykają końcówki i stosują wiele zdrobnień?
I jak było? Bardzo jestem ciekawa? Tym bardziej, że zastanawiam się nad powrotem na Kubę!
Byliśmy na Kubie na przełomie grudnia i stycznia- Cayo Santa Maria jest cudownym miejscem na wypoczynek- sam Fidel kazał zagospodarować wyspę na bazę turystyczną gdyż uważał ją za najpiękniejsze miejsce w całym kraju.
Hawana już podobno trochę przereklamowana? 😉 Trinidad super!!
Kuba jest na samym szczycie mojej podróżniczej listy marzeń! W przyszłym roku planuję ją podbić 🙂 Przepiekne zdjęcia, które sprawiły, że aż serce mi mocniej zabiło!! Pozdrawiam 🙂
Pierwszy raz trafiłam tutaj do Ciebie i bardzo mi się podoba! I relacja i klimat zdjęć. W tym roku miałam wrażenie, że wszyscy lecieli na Kubę , Kuba w tym roku jest hot i trendy 🙂
W sumie to z jednym punktem mogę się nie zgodzić – ceny transportu. Rozumiem, że z małym dzieckiem mogłoby to być utrudnione, ale my nie korzystaliśmy z taksówek ani autokarów, a z punto de amarillos. W każdym większym mieście wyznaczony jest punkt w którym stoi urzędnik i zbierają się ludzie podróżujący. Urzędnik (Amarillo) zapisuje nas na listę, w którym kierunku chcemy jechać i łapie dla nas stopa. Dla Kubańczyków w tym momencie to jest obowiązek zatrzymać się i zabrać podróżnego. Od Amarillo dostajemy bilecik który z kierowcą ustala drobną cenę za przejazd. Z Havany do Trinidadu za dwie osoby zapłaciliśmy ok. 5 dolarów. Warunki skromniejsze, jedzie się głównie z lokalsami, często na stojąco na pace, ale przygoda niesamowita 🙂
niedlugo wyieram sie na KUBE i wiele informacji, ktore tu znalazlam bardzo mi sie przydadza w organizacji podrozy. Dzieki wielkie Agnieszko!!
Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam na Ciebie w wirtualnej przestrzeni…a właściwie to Ty na mnie! : ) Super zdjęcia ! : ) Jak będziesz w Warszawie chętnie wypiję z Tobą wino! : )
Fantastyczny wpis !!!
Kuba woła mnie, krzyczy do mnie nawet 🙂 więc mam nadzieję, że i tam kiedyś zawitam i skorzystam z twoich cennych rad.
Dzięki
Pozdrawiam