Lulu Cafe opinie
Choć Lulu Cafe znajduje się w centrum handlowym (Galeria Dominikańska) od dawna uwielbiam to miejsce i czuję się tutaj jak u siebie w domu. Wierną fanką kawiarni stałam się będąc jeszcze w ciąży, gdy totalnie uzależniłam się od ich cudownych ciast i tortów. Jest tu kameralnie, przytulnie, w tle przyjemna muzyczka i szmer rozmów. Miejsce, które pozwala uwolnić się od zgiełku galerii, zatrzymać się w szalonym wirze zakupów, zrelaksować i przeczytać gazetę. Eleganckie wnętrze, świetne na rozmowę biznesową, na kròtkie spotkanie, na szybki, lekki lunch. Ceny lunchowe nie należą do najniższych, ale za to wszystko jest świeże i przygotowywane na miejscu.
To tutaj po części powstawała moja praca doktorska. Jest to jedno z tych miejsc, ktòre nie wiadomo dlaczego naprawdę mnie inspiruje i w ktòrym mogłabym siedzieć godzinami i pisać, choć nie chcąc nadużywać uprzejmości kelnerek zazwyczaj grzecznie wychodzę zaraz po skończonym posiłku.
Sałatka Lulu nad Jeziorem Como (29 pln) to pyszna przekąska z tuńczykiem w oliwie, rukolą i parmezanem z wykorzystaniem dobrej jakości produktów. Zawsze zwracam uwagę na oliwę, aby była gęsta i miała intensywny kolor, a także smak i zapach. Byłam na paru targach oliw, uczyłam się degustacji oliw od najlepszych producentów i w tej kwestii nikt mnie w balona nie nabije, ani matołka ze mnie nie uczyni. A w Lulu Cafe w przeciwieństwie do renomowanych restauracji oliwa jest przepyszna, więc głęboki ukłon w stronę właścicieli.
Sałatka Lulu w lekkiej sukience nad morzem czarnym to ogòrki, papryka i ser. Co do wizualnego aspektu to miałabym pewne zastrzeżenia. Ta gòra sera jest całkowicie zbędna, nie dodaje uroku, ani smaku. Poza tym nawet tak prosta sałatka jest pyszna: sekretem są świeże, soczyste warzywa i grzanki – zawsze idealnie wypieczone i bardzo smakowite.
Choć nie rozumiem dlaczego pomidory ogołocono z odżywczych skórek sałatka caprese w Lulu Cafe to absolutne mistrzostwo. Mozzarella to nie plastikowy ser z supermarketu lub od taniego dostawcy. To jest naprawdę dobry jakościowo produkt, którego wnętrze delikatnie rozlewa się po rozkrojeniu nożem a następnie wręcz rozpływa się w ustach. Smaczne, aromatyczne pesto i grzaneczka upieczona w punkt. Chciałabym tutaj wylizać talerz lub jak mówią Włosi wyskarpetkować go, czyli wypolerować za pomocą pysznej grzanki żeby nie stracić ani kropli tego sosiku, który tworzy się na dnie. Pycha.
Lulu ma sposób na dużego i na małego głoda. Do szybkiej kawy polecam maleńkie karmelowe desery lub tiramisu, ktòre pysznie umilą każdą chwilę, nie są to jednak dzieła sztuki czy niebiańsko dobre słodkości, jak tutejsze torty i ciasta.
No i na koniec rzec w kawiarni najważniejsza czyli KAWA. Żaden kawosz nie wyjdzie stąd bez uśmiechu na twarzy, bo serwowana w lokalu kawa Danesi to wyśmienita mieszanka Arabiki pochodząca z rzymskiej palarni z tradycjami. Daniele, który co do kawy ma wymagania większe niż ja w przypadku butów jest zawsze zachwycony jej smakiem. Ja też jestem szczęśliwa. Espresso wygląda tutaj jak espresso, macchiato jak macchiato, nie trzeba robić awantur, ani tłumaczyć barmanom jak dodawać mleko do cappuccino.
Zawsze tu wracam i będę wracać, gdy chcę pobyć sama i pomyśleć to zaszywam się z gazetą właśnie tutaj. Jeśli jeszcze nie znasz Lulu Cafe to szczerze polecam, jedno znajduje się w Galerii Dominikańskiej a drugie w Arkadach Wrocławskich, choć ciężko uwierzyć, że ta kameralna miejscówka jest częścią większego projektu. Bezbłędnie zaprojektowana kawiarnia z pysznymi ciastami i przekąskami na lunch lub na wieczór. Lada z ciastami i tortami skusi każdego łasucha; moim faworytem jest jogurtowe ciasto Beatrice oraz czekoladowy tort Madame de Mont, którym ciężko znaleźć konkurencję. W menu oprócz sałatek, zup, smoothie i kawy są również drinki i naprawdę aż żal, że o 22.00 to miejsce musi zamilknąć a goście opuścić salę, bo potencjał jest ogromny i na pewno starczyłoby mu sił by hulać na całego do białego rana.
Złoty widelec 8/10
Lulu Cafe opinie
Witam serdecznie. Pięknie opisane.. aż chce się iść od razu po przeczytaniu. Czytając aż mi ślinka ciekła. A jeżeli chodzi o sałatkę Lulu w sukience nad morzem czarnym to jest to sałatka typowo Bałkańska czyli z Bułgarii i to jest ich narodowa sałatka tak jak np. Carpaccio we Włoszech. I właśnie w całej Bułgari dostanie się w ten właśnie sposób. Czyli ser starty na świeżych warzywach tj Pomidor Ogórek cebula, bez oliwek i papryki. Bardzo podobna do greckiej w smaku ale ten sposób podania należy do bułgarow.
Dziękuję, nie miałam pojęcia, że sałatka pochodzi z Bułgarii 🙂 jeszcze nigdy w tym kraju nie byłam, ale mam tam wspaniałych przyjaciół, więc może czas nadrobić kulinarne zaległości i poszukać nowych smaków w Bułgarii. Brzmi ciekawie. Pozdrawiam serdecznie 🙂