Chociaż zwykle jestem zwolenniczką, by nie podążać ślepo za aktualnymi trendami (i nie mam na myśli tutaj tylko ubrań), aby mieć swoje zdanie i być przede wszystkim sobą, to nie ukrywam, że cieszę się z obecnej od jakiegoś czasu mody na bycie #eko. Z dumą patrzę jak w moich ulubionych restauracjach plastikowe słomki wypierane są przez ich metalowe lub bambusowe odpowiedniki, a z pobliskiego supermarketu znikają foliowe torebki przy stoisku z warzywami.
Czasami wydaje nam się, że przecież nawet jeśli zrezygnujemy z plastikowych torebek w sklepie to miliony innych ludzi nadal tego nie zrobi. Pomyślmy o tym jednak z tej drugiej strony. Idąc do sklepu kupujemy sześć różnych warzyw i trzy rodzaje owoców- wszystkie w foliowych torebkach. Robimy to regularnie, dwa razy w tygodniu. Wystarczy szybka kalkulacja, by zdać sobie sprawę, że to ponad 900 foliowych torebek w skali roku- a przecież mowa tu jedynie o warzywach i owocach kupowanych przez jedną osobę! Właśnie dlatego nawet pojedyncze działanie MA SENS.
Istnieją rzeczy, bez których ciężko wyobrazić sobie życie i takie bez których jest ono całkiem niemożliwe. Jedną z nich jest woda, która pokrywa aż 70% powierzchni naszej planety i stanowi 60-70% masy nas samych. Chyba nie ma trenerki personalnej, lekarza i przedszkolanki, którzy nie mówili by o tym jak ważne dla naszego organizmu jest picie wody- to w niej rozpuszczają się witaminy, zachodzą reakcje enzymatyczne i usuwane są toksyny. Woda ma wpływ na funkcjonowanie całego naszego organizmu: od regulacji temperatury ciała, przez spalanie tłuszczy i budowę mięśni, aż po odporność i kondycję skóry. Przyznam się, że sama często zaniedbywałam nawadnianie się i właśnie wtedy z pomocą przyszła mi BRITA.
Zalet używania dzbanków i butelek z filtrem jest tyle, że nie wiem, od której zacząć. Przede wszystkim to ukłon w stronę środowiska- plastikowa butelka rozkłada się nawet 400 lat! Pomyślcie, ile plastikowych butelek ląduje w Waszym koszu na śmieci każdego miesiąca- a można zastąpić je jednym dzbankiem z filtrem. Dodatkowo to oszczędność pieniędzy. Wymienny filtr do dzbanka to koszt około jednej zgrzewki wody, a z dzbanka śmiało może korzystać cała rodzina przez miesiąc! Ja jednak najbardziej cenię sobie butelkę z filtrem, którą mogę mieć zawsze przy sobie. Przez to, że mam ją zawsze w torebce lub na biurku w czasie pracy znacznie łatwiej dbać mi o nawodnienie. Szczególnie jednak doceniam ją w trakcie podróży- na lotniskach jest po prostu nieoceniona! Przechodzę przez bramki z pustą butelką, a przed samym lotem mogę ją napełnić unikając płacenia kosmicznych kwot za wodę w sklepach wolnocłowych bądź w samolocie. I nie muszę się martwić o to, gdzie znajdę sklep po drodze, by zaopatrzyć się w wodę, gdy poczuję pragnienie. Szczerze ciężko mi sobie aktualnie wyobrazić podróżowanie bez niej- to moje absolutne must have niezależnie od kierunku lotu.
Jesień to dla naszego organizmu prawdziwa próba przetrwania. Istnieje wiele sposobów na wzmocnienie naszej odporności w tym okresie- ja jestem zdecydowanie zwolenniczką tych naturalnych, które nie mają żadnych skutków ubocznych i dodatkowo mogą korzystnie wpłynąć m.in. na naszą cerę. W tym roku moim odkryciem są witaminowe shoty, które przygotowuję na bazie przefiltrowanej wody. BRITA właśnie wydała ebook zawierający prawdziwą kopalnię wiedzy w tym temacie. Znajdziecie tam przepisy na napoje, które oczyszczą Wasz organizm, wzmocnią odporność, pobudzą Was w poniedziałkowy poranek przed pracą i pomogą w koncentracji przed egzaminem. To świetne rozwiązanie szczególnie dla osób zabieganych- przygotowany napój można ze sobą zabrać do biura czy wypić podczas spaceru z psem. U mnie sprawdza się także jako osobny posiłek. To też dobre rozwiązanie dla wszystkich „niejadków” mających zwykle problem z przemyceniem warzyw i owoców w codziennej diecie. W ebooku znajdziecie gotowe przepisy odpowiadające na Wasze potrzeby w okresie jesienno-zimowym.
Aby pobrać ebooka za darmo wystarczy zarejestrować się na jednej z poniższych stron:
https://www.brita.pl/newsletter-rejestracja
https://www.brita.pl/rejestracja-produkt
BRITA w moim domu jest od lat. Pojawiła się w nim na chwilę i niepostrzeżenie stała się jego nieodłącznym elementem. Pozwala mi na bycie nieco lepszym człowiekiem każdego dnia-zarówno dla samej siebie jak i dla środowiska. Dzięki niej pamiętam o nawadnianiu organizmu jednocześnie dbając o naszą planetę, nasz wspólny dom. I choć lubię siebie za to, że mam odwagę być sobą i nie iść ślepo za tłumem, to jeszcze bardziej lubię siebie za to, że uległam modzie na bycie #eko. A BRITA mi w tym pomaga.