Dzisiaj kolejne hiszpańskie wino o włoskiej nazwie Notte Bianca, z winnicy Bernavi stworzone ze szczepu Garnacha w apelacji D.O. Terra Alta.
W kieliszku bladosłomkowy kolor z lekko złocistym refleksem. Lekka, błaha konsystencja, z trudem formujące się łuki i krople. Nie sądzę, by była to wina kieliszka, bo myję je wszystkie w jeden i ten sam sposób, używając do tego procederu jedynie gorącej wody i bawełnianej ściereczki. Gdy parę miesięcy temu zdarzyła mi się podobna sytuacja podczas degustacji któregoś z win chorwackich, z otwartą butelką pobiegłam na skargę do wykładowcy na kursie sommelierskim AIS. Signor Vito uprzejmie wytłumaczył mi, że taka sytuacja jest niemożliwa i każde wino prędzej czy później formuje swoje łuki i łzy. Wystarczy – mówił – przechylić kieliszek w poziomie, by wino stworzyło jeden, wielki łuk, a chwilę zaczną opadać z niego krople. Jak powiedział tak się stało. Znacie ten przypadek, gdy jesteście już bliscy wyrzucenia laptopa za okno, aż tu nagle pojawia się informatyk i gdy próbujecie mu pokazać na czym polega problem, wszystko jak za dotknięciem magicznej różdżki zaczyna nagle działać? Otóż to jest ten sam przypadek. Siedzę już od godziny próbując uformować łuki lub chociażby jeden duży łuk, zmieniając kieliszki i nic, i nic, i nic. Może ktoś z Was będzie w stanie wytłumaczyć tą historię.
Ponieważ zaciekawiła mnie ta winnica postanowiłam przyjrzeć się bliżej 2 innym winom z ich oferty. Zobaczcie, co jeszcze proponuje nam Bodega Bernavi.
Negreita
Negreita to ciekawostka dla pasjonatów hiszpańskich win. Wyprodukowana jest z bardzo mało znanego autochtonicznego szczepu morenillo. Zbiory odbywają się ręcznie w 15 kilogramowych skrzynkach, wino dojrzewa w dębowych beczkach przez okres 12 miesięcy. Jasny, jak na wina, z którymi ostatnio obcuję, przejrzysty czerwony, błyszczący i żywy kolor. W nosie świeże, czerwone owoce, maliny, jagody, rozkrojone wiśnie i czereśnie. Pięknym owocowym aromatom towarzyszą nuty balsamiczne, a także aromat świeżych ziół i ostrych przypraw. W ustach bez wątpienia najpierw czuć wyraźny alkohol, dopiero później, a właściwie dopiero po przełknięciu pojawia się uczucie pełności, okrągłości, dojrzałych owoców w smaku. Długie, ale mało charakterystyczne zakończenie. Aby wydobyć to co w nim najlepsze proponuję poeksperymentować w kuchni.
MMXI
MMXI to czerwone wino z apelacji Terra Alta D.O., wytwarzane tylko w najlepszych rocznikach. Tworzą je cztery szczepy: autochtoniczny samso, garnacha tinta, cabernet i merlot. Ręczne zbiory i dojrzewanie przez 24 miesiące w dębowych beczkach z drewna francuskiego o pojemności 3000 l. W kieliszku ciemny bordowy wręcz kolor z czerwonym pazurem (mam na myśli miejsce w którym kończy się wino, przy przechyleniu kieliszka w poziomie). Bardzo elegancki owocowo-mineralny nos, pełen głębi i wyrafinowania. W tle pojawiają się przyjemne nuty przypraw, oraz bardzo delikatna wanilia w czekoladzie. W ustach pełne, można rzec czekoladowe, miękkie, doskonale okrągłe i pyszne w smaku. Doskonałą harmonię podkreśla także długi, soczysty finisz. Świetnie będzie się komponować z wieloma daniami, ale mimo ogromnego ciała warto spróbować też tego wina z przysłowiową kostką gorzkiej czekolady (nie więcej niż 70% kakao).
Pozdrawiam Was najpyszniej,
Agnieszka