BLOG PODRÓŻNICZY

Pattaya – jak wygląda seksturystyka w Tajlandii. Freestylowa relacja z podróży.

Comments (4)
  1. Adam pisze:

    Jakoś nie mogę znaleźć daty kiedy to było napisane. Obecnie Pattaya to nie to samo co choćby 8 lat temu. Polityka obecnych władz (a może to postęp technologiczny i portale randkowe) doprowadza do dużych zmian. Owszem Walking street nadal żyje choć głównie wypełniona grupami z Chin. Miłe panie zachęcają do wizyty w gogo ale mało chętnych bo koszty wysokie. Jest też duża frakcja białych kobiet wysokich o blond włosach ze dawnych republik. Zniknęły natomiast dziewczyny z Beach Road, bary na Soikach świecą pustkami od kiedy wynieśli się w poszukiwaniu niższych cen Anglicy (w kierunku Kambodży). Dość powiedzieć, ze jeszcze kilka lat temu za 1200 bath śliczna dziewczyna towarzyszyła ci 24 h teraz 1500 to typowa cena za krótkie spotkanie.
    Dobre czasy Pattaya ma za sobą. Uczą się dziewczyny jak wyciągać kasę od Farangów. I żeby nie było większość tych dziewczyn robi to z własnej nieprzymuszonej (chyba że brak wykształcenia i ciężka praca na roli uznamy za przymuszenie) woli a seks nie jest tabu ani niczym specjalnie mistycznym. Hańbą nie jest praca w masaży ale to że nie pomaga się rodzinie. Zarobki niewykształconej ekspedientki to 10000 Bath wiec alternatywa jest bardzo kusząca.

  2. Mirek pisze:

    Pattaya to taka dzielnica czerwonych świateł. Taka sama jak analogiczna w Amsterdamie. Ale utożsamianie tajskich salonów masażu z zamtuzami jest niesprawiedliwe.

  3. Sandra pisze:

    Oj chyba bym tam meza samego nie puscila ?

  4. Bardzo zazdroszczę Ci możliwości podróżowania 🙂 Zawsze marzyłam o tym, aby zobaczyć Tajlandia. Jest to jeden z tych zakątków świata, które powinien zobaczyć każdy. Podróże pozwalają choć na chwilę oderwać sie od codzienności 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *