Winomaniacy! Musicie spróbować tego! I tym razem nie ma wybrzydzania, że za daleko, że u nas takiego nie ma, że niedostępne. Wprawdzie butelka kosztuje około 74 pln, ale wcale nie trzeba lecieć do Hiszpanii, bo wino dostępne jest na miejscu, chociażby w hiszpańskiej restauracji Soy y Sombra w Warszawie, o której więcej opowiem Wam już wkrótce.
Els Pics z winnicy Bodega Mas Alta to kupaż trzech odmian winogron: Garnacha Tinta (65%), Carinena (25%) i Cabernet Sauvignon (10%). Od samego początku degustacji cieszy rubinową barwą z purpurowym refleksem, ale Els Pics przede wszystkim świetnie pachnie – bezbłędna czystość aromatu i mocno skoncentrowany dojrzały owoc to największe atuty tego wina. Przychodzi mi do głowy określenie „czarny nos”, bo wiele tu ciemnych owoców: na pierwszym planie czarna jeżyna, jagody i czarna porzeczka, w tle przyprawy, zioła i dużo przyjemnej mineralności. W smaku bardzo eleganckie, ale w tej elegancji ujmujące również prostotą. Pięknie wypełnia usta, nie gryzie taniną, nie kłuje kwasowością, choć czuć, że i ta jest i że pozwoli przeżyć winu jeszcze wiele długich lat. Bardzo dobrze zbalansowane, wyważone. Klasyka.
Wróciłam z eventu Anteprima Amarone i mam Wam tyleee do opowiedzenia i do pokazania!! Mam nadzieję, że byliście ze mną na instastory, bo muszę Was prosić, abyście uzbroili się w cierpliwość – relacja zarówno filmowa jak i pisemna ukaże się dopiero za dwa tygodnie. A 18 lutego kolejna impreza, tym razem w Montalcino, w Toskanii. Benvenuto Brunello! Kto z Was się wybiera?
Dobranoc i samych pysznych snów!
Agnieszka