Słyszeliście kiedyś o knajpie z lankijską kuchnią? Ja też nie i bardzo żałuję, gdyż dopiero po przyjeździe na wyspę Cejlon zrozumiałam jak wiele pysznego straciłam. Kuchnia Sri Lanki to mieszanka azjatyckich smaków łącząca walory kuchni indyjskiej, chińskiej i tajskiej. Może być bardzo ostro, lub subtelnie i z głęboką harmonią smaków, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Minusem jest monotematyczność potraw – nie ma się zresztą czemu dziwić – lankijskie dania można policzyć na palcach obu rąk. No i zapomniałabym napisać o najważniejszym – jedzenie na Sri Lance jest wyśmienite!
Najpopularniejsza potrawa to Rice&Curry, które podane zostanie Wam z rybą, kurczakiem bądź warzywami. Dużo rzadziej spotkacie curry z wołowiną lub z baraniną, bo Sri Lanka to kraj, w którym buddyzm zagwarantowany konstytucją w 1958 roku jest religią nadrzędną. Curry nie jest tutaj zwyczajnym curry jakie dotąd znałam – Lankijczycy przygotowują sos z dodatkiem różnych składników: te najpopularniejsze to curry z dodatkiem słodkich ziemniaków batatów, dyni, ciecierzycy, soczewicy (dhal curry), czosnku, cebuli lub mleka kokosowego. Podczas podróży po wyspie wariacji na temat curry znajdziecie na pewno wiele więcej.
Rice&Carry zawsze występuje w towarzystwie chrupiących chlebków papadam robionych z mąki z ciecierzycy, malutkich przekąsek oraz aromatycznych gęstych sosów chutney dobrze znanych miłośnikom kuchni indyjskiej. Chutney powstaje z warzyw, owoców, octu, musztardy, chili, a nawet rodzynek. Moim ulubionym jest mango chutney – konsystencją przypominające dżem, bardzo intensywne i owocowe w smaku. Doskonałym dodatkiem są smażone liście bananowca, jak i Pol sambola lub Coconut sambola – mleko kokosowe lub wiórki kokosowe z dodatkiem curry, smażonej cebuli, chili i innych przypraw.
RYBY I OWOCE MORZA
Jeśli lubicie morską kuchnię to jedzenie na Sri Lance na pewno Wam zasmakuje, bo gdzie jak nie na wyspie znajdziecie najlepsze rybki i owoce morza.
Z dań, których próbowałam szczególnie pyszne okazały się krewetki przyrządzone na grillu oraz grillowane kalmary w wyśmienitym pomidorowym gęstym sosie, bardziej przypominającym coś w rodzaju pikantnego pesto, oraz owoce morza, podane z nudlami.
Prawdziwym hitem była dla mnie Jumbo Prawn – wielka krewetka z długimi kolczastymi odnóżami, o niesamowicie miękkim i wyrazistym w smaku mięsie, nie spotykana w Polsce i bardzo rzadko w Europie.
Wyśmienite mięso mają także red snappers (Lucjan czerwony – okoniowata ryba o czerwonej łusce), ryby maślane, barakudy i tuńczyki, które dostępne w większości restauracji. W nadmorskich miejscowościach przed kolacją rybę można wybrać ze stołów wystawianych przed wejściem do knajpki. DOBRA NOWINA! Jedzenie na Sri Lance jest stosunkowo tanie (oczywiście wszystko zależy od gdzie jesz, ale nawet w eleganckich restauracjach ceny są niższe niż u nas, a w ulicznych budkach za suty obiad zapłacicie nie więcej niż 5 PLN) – w przeciwnym wypadku dawno bym zbankrutowała – przez cały pobyt nie odpuściłam sobie żadnej pyszności.
ŚNIADANIE NA SRI LANCE
Lankijskie śniadanie składa się z coconut rotti, czyli pszennych placków z wiórkami kokosowymi, soczewicy, warzywnego lub rybnego curry. Nie może się obyć bez hoppersów – smażonych placków z mąki ryżowej przypominających wyglądem nasze naleśniki, podawanych na słono z jajkiem lub na słodko w towarzystwie miodu i jogurtu. Ich odmiana string hoppers to placuszki w kształcie gniazd, do których dodaje się curry -te spożywane są nie tylko rano, ale przez cały dzień jako dodatek do głównych dań.
W hotelach i restauracjach turystom proponuje się zazwyczaj europejskie śniadania. W Mirissie, aby dostać tradycyjne, lankijskie śniadanie trzeba było je zamówić dzień wcześniej, a i tak w końcu nie zostało ono przyrządzone ze względu na totalny brak zainteresowania reszty gości. W takich przypadkach najlepiej szukać w małych, lokalnych barach, za parę złotych można w nich jeść od rana do wieczora.
Jako, że jesteśmy na wyspie, która produkuje najwyższej jakości herbaty na świecie na śniadanie pija się herbatę z mlekiem lub świeżo wyciskane soki – dużo rzadziej kawę.
DANIA I PRZEKĄSKI TRADYCYJNE
Wymienię tutaj tylko te, które jadłam: Puttu – zawiniątko powstaje z mąki i wiórków kokosowych ugotowanych na parze w łodygach bambusa. Bardzo popularną przekąską są pszenne placki rotti . Możecie je spotkać z nadzieniem (najczęściej bardzo ostrym) lub bez, jako dodatek do głównych dań.
Najbardziej szaloną potrawą na Sri Lance jest bez wątpienia Kottu Rotti – zamaszyście i „szołmeńsko” przygotowywane przez miejscowych kucharzy. Sztuka polega na jednoczesnym cięciu i mieszaniu placków rotti z warzywną mieszanką posługując się przy tym metalowymi blaszkami. Na sam koniec wbijane jest surowe jajko, dodaje się mięso lub rybę.
SAŁATKI I KANAPKI
Podejrzewam, że jeśli czytasz ten artykuł to lubisz poznawać egzotyczne smaki i nie boisz się dziwnych, nieznanych potraw. Jeśli jednak zmęczy Cię kuchnia azjatycka lub nie będziesz mógł się przekonać do specyficznych posmaków i ostrych przypraw (zapewniam, że kuchnia indyjska jest o wiele bardziej ostra) nie obawiaj się, gdyż na każdym kroku spotkasz knajpki lub hotele, w których przyrządzą Ci pysznego tosta lub sałatkę. Proponuję wybierać te z tuńczykiem – na Sri Lance jest on szalenie smaczny!
OWOCE
Grzechem byłoby nie spróbować pysznych, dojrzewających w tropikach owoców- świeżych i soczystych, których w Polsce na pewno nie dostaniemy. Pod tajemniczymi łuskami, skorupami i kolcami kryją się niesamowite smaki. Na Sri Lance pytajcie więc o RAMBUTAN (chińska śliwka) – czerwony, okrągły owoc o miękkich i sprężystych kolcach z białym, jędrnym i subtelnie słodziutkim środkiem. Ja zajadałam się także PAPAJĄ i MARAKUJĄ, a Daniele wcinał od rana do wieczora małe żółte banany. Fajnie jest skosztować też zielonych BANANÓW WARZYWNYCH (platany), które można smażyć gotować i piec.
Trochę sceptycznie podeszłam do DURIANA – żółtego, dużego owocu o licznych kolcach, którego zapach przypomina brudną, mokrą ścierkę. Dziwny jest również jego słodko-cebulowy smak, który Lankijczycy zachwycają się co niemiara.
I na koniec totalny odlot czyli KING COCONUT -POMARAŃCZOWY KRÓLEWSKI KOKOS – dzięki któremu Sri Lanka wydaje się jeszcze piękniejsza. ne bez powodu miejscowi robią z nich domowe wino. Z kokosów robi się najbardziej popularny alkohol na wyspie Old Arrack.
Podsumowując jedzenie na Sri Lanca to fantastyczna sprawa i ani się ważcie zamawiać makaron! Moja przygoda z olśniewającą wyspą dobiegła końca i powoli przygotowuję się do powrotu do kraju. Na co komu palmy i kokosy? Już nie mogę się doczekać polskich mrozów i śniegu!! 🙂
Pozdrawiam Was najpyszniej,
Agnieszka
Swietny wpis! Az zglodnialam!
O matko! 😮 zakochałam się w tych zdjęciach! Zazdroszczę, ale w pozytywnym sensie :). Zwiedzaj dalej, powodzenia! <3
ale pycha wszystko wygląda! od teraz Sri Lanka na mojej liście podróżniczej! 🙂