Witam Was w kolejnym pamiętnikowym poście – czyli takim, który jest świeżą relacją z podróży. Bez map, tras, opisywania zabytków i szczegółów, w które zazwyczaj staram się ubierać pozostałe wpisy, ale za to z wielką dawką emocji prosto z serca. Od paru dni w Wenecji pada. Zresztą, gdy byłam tu pod koniec lipca trafiłam na trzy burzowe i i ulewne dni, więc wydaje mi się , że w tym roku pogoda nie jest zbyt łaskawa dla północnej części kraju.
I właściwie to był główny powód mojej wycieczki do Wenecji – chciałam zrobić zdjęcia romantycznych mostków i wąskich uliczek skąpanych w strugach deszczu! Nie do końca mi się udało, bo gdy dojechałam na miejsce, właśnie skończyła się wielka ulewa, ale odkryłam za to sposób na zwiedzanie Wenecji bez tłumów. Sposób jest bardzo prosty i wyraża się w zdaniu „zamień tłumy na parasol”. Przez parę godzin minęłam się na mostkach z kilkunastoma osobami, co w normalnych okolicznościach jest nie do pomyślenia, zwłaszcza w sierpniu, gdy sezon trwa w najlepsze.
Dzieje się tak zapewne dlatego, bo Wenecja to taka destynacja jednodniowa (władzom miasta się to nie podoba i od dawna próbują znaleźć sposób na ograniczenie jednodniowych turystów) dzięki czemu, w przypadku deszczu lub załamania pogody, szybko można zmienić plany i obrać inny kierunek podróży.
Jakby nie było spacerując wyludnionymi uliczkami czułam się jak rok temu o 5 rano, gdy gdy wstawałam, by podziwiać wschód słońca na pl.św. Marka. Gdybyście i Wy mieli taki mądry pomysł – stanowczo was przed nim przestrzegam! Po pierwsze na pl. św. Marka nie zobaczycie wschodu słońca 🙂 po drugie, plac pozostaje pusty do 8.00 rano, bo dopiero o tej godzinie zbierają się Ci, którzy chcą być pierwsi w kolejce do muzeów, otwieranych z kolei od 8.30. Co więcej w okolicach godziny 5.30 – 6.00 myta jest posadzka wokół Bazyliki św. Marka i oprócz tego, że będziecie potrzebowali dobrego programu graficznego, by wykasować tą obrzydliwą maszynę myjącą, która niewdzięcznie wije się wokół głównej bramy, to jeszcze wszystko dookoła jest mokre i wygląda jakby przed chwilą spadł deszcz.