Prima’ Toro D.O. 2014, Bodegas San Roman (Bodegas Maurodos)
Podczas wizyty w Ole! Tapas Steak Restaurante, cudownym miejscu, które zasługuje na całkiem odrębny wpis, miałam okazję spróbować wina winnicy Bodegas San Roman (na butelce widnieje nazwa Maurodos, więc prawdopodobnie jedna produkuje druga zbiera oklaski) o wdzięcznej dźwięcznej nazwie Prima’, pochodzącego z apelacji Toro D.O., o której pisałam Wam już tutaj. Tinta de Toro 85%, Garnacha 15% i 12 miesięcy w dębowej beczce.
Nigdy nie powiedziałabym, że Prima ma 14,5% alkoholu. W nosie średnio intensywny owoc, ale są tutaj również wędzone i dumne nuty drewna. Eleganckie, delikatne, o gładkiej fakturze. Ciepły, lekki owocowy posmak. 12 miesięcy spędzone w beczce ukołysało taniny, a winu nadało gęstość konsystencji, mocną strukturę i długi, przyjemny finisz. Ciekawe wino, które z pewnością urozmaici niejedną potrawę – choćby na przykład policzki z dzika z gęstym, ziołowym sosem czy też stek z polędwicy wołowej w nieszablonowej, pieprznej okrasie.
Przy okazji warto wspomnieć, że winnica wytwarza jeszcze jedno wino, w 100% zrobione ze szczepu Tinta de Toro, pod nazwą San Roman. 2013 rok był wyjątkowo łaskawy dla winiarzy z apelacji D.O. Toro. Jest to kolejny przykład jak zgrabnie ująć 14,5% alkoholu. W kieliszku wiśniowy, nasycony kolor z ciemnoczerwonym refleksem. Gęsta, oleista konsystencja i wolno opadające, duże krople wskazują na ciekawą strukturę, choć nie zawsze są one wyznacznikiem jakości. W nosie owoce zostały całkowicie zdominowane przez wanilię, cynamon, toffi i kakao, a także aromat mokrego drewna, skóry i dużą porcję dymu. Bez wątpienia jest to zasługa długiego starzenia, bo wino w beczkach z dębu francuskiego i amerykańskiego dojrzewa przez około dwa lata. W buzi pełen, okrągłe, mięsiste, tak tłuste, ze chciałoby się je pogryźć. W smaku, a jeszcze więcej w posmaku dużo ciekawej mineralności. Takie też owocowo-mineralne, długie zakończenie.
A Wam samych pyszności życzę!
Agnieszka
