Filmik muszę ocenzurować, bo wina degustowałam z dawno niewidzianymi przyjaciółmi i właściwie nie było czasu na nagrywanie. Tym razem postanowiliśmy spróbować win z oferty hiszpańskiej winnicy De Muller, której początki sięgają 1851 roku.
Zacznijmy od Solimar Blanco, prostego białego wina, które powstało z odmian trzech winorośli: 70% Macabeo, 20% Muscata oraz 10% Sauvignon Blanc. Co ciekawe zbiory Macabeo odbywają się w sierpniu, a pozostałe odmiany winogron zbierane są dopiero we wrześniu. Moszcze z trzech szczepów fermentują oddzielnie, przez dwa tygodnie w temperaturze kontrolowanej 14-16°C w tankach ze stali nierdzewnej, a następnie, zanim trafią na sklepowe półki, połączone, dojrzewają przez 15 miesięcy.
W kieliszku czysty, przejrzysty, błyszczący kolor oraz świeży kwiatowo-owocowy nos. Wino degustowałam w gronie przyjaciół i każdy z nich na moje pytanie, o to co czują w kieliszku (męczę ich strasznie, mój mąż osiągnął już apogeum wytrzymałości i wykrzyczał mi ostatnio w restauracji, że to, co czuje lub nie czuje w winie w ogóle go nie interesuje lol )aromat ananasa jest naprawdę mocno zaakcentownay. Oczywiście nie tylko ananas, bo są tutaj także inne, świeże, egoztyczne nuty, ale to właśnie ta przybiera najbardziej określoną owocową formę. Wspomniałabym jeszcze o mango i marakui, bo w tle i one próbują dojść do głosu.
W buzi bardzo proste, bezpośrednie wino. Nie rozwija smaku, nie zmienia się, cieszy krótką chwilą i szybko umyka z pamięci. Wiotkie i lekkie, aczkolwiek zbalansowane i gładkie.
Solimar Blanco degustowaliśmy w akompaniamencie rybnych przystawek i to samo polecam i Wam. Świetnie sprawdzą się tutaj nieskomplikowane, jedno lub dwuskładnikowe dania jak i chrupiące sałatki, delikatne warzywa, krewetki, lub małże wszelkie rodzaju.
W końcu wśród hiszpańskich przygód doczekałam się również i Chardonnay! Wino było starzone przez 24 dni w beczkach z dębu francuskiego, a później kolejno w beczkach z dębu amerykańskiego i węgierskiego.
W kieliszku piękny złocisty kolor z błyszczącymi, słonecznymi refleksami. Gęsta jak na białe wino, oleista konsystencja i bogaty kwiatowo-owocowy aromat. W bukiecie spotkamy cytrusy, brzoskwinie, banana, zioła, ciekawą, nietypową dla Chardonnay skalistą mineralność oraz zapachy trzeciego nosa pochodzące z drewna: wanilię i aromat orzechów kokosowych, a także delikatne cynamonowe nuty. Piękny, złożony nos. Mimo swoich 13,5% alkoholu czuję raczej delikatne ciało i rozmytą beczką stłumioną kwasowość. W ustach intensywne i pełne, dobrze zbalansowane. Przyjemne, aczkolwiek krótkie zakończenie.
Aromatyczny Muscat to kolejna, ciekawa propozycja De Muller. Białe, wytrawne wino zrobione w 100% ze szczepu Muscat. W kieliszku niesamowicie czysta, lśniąca, jasnosłomkowa barwa z zielonkawymi refleksami. W nosie bardzo orzeźwiające, pełne białych kwiatów pomarańczy i świeżych owoców: brzoskwiń, gruszek, jabłek trochę agrestu. Z tymi kwiatami pomarańczy często jest problem – mało kto wie jak one pachną, więc gdy wspominam o ich aromacie w winie podczas degustacji często spotykam się z pytającym wzrokiem (o co kaman). Niestety jesteśmy w stanie rozpoznać i nazwać tylko te zapachy, z którymi spotkaliśmy się w życiu choć raz. Więc i ja nie do końca wiem o co chodzi gdy Hiszpanie rozprawiają o flaszowcach lub innych tylko im znanych specjałach, ale chyba o to chodzi, gdy mówimy, że człowiek uczy się całe życie. Jeśli i Ciebie pochłonie winiarska pasja możesz być tego pewien. W buzi wytrawne, trochę kanciaste, choć nadal orzeźwiające i owocowe. Niezbyt długie zakończenie sprawia, że wino najlepiej będzie komponować się z prostymi, delikatnymi przystawkami na bazie ryb lub warzyw.
Warto też dodać, że winnica De Muller produkuje także wina pochodzące z apelacji Priorat. Winorośla nie mają tam łatwego życia: rosną wśród wzgórz i pagórków o średnim nachyleniu stoków o 15%, na wysokich górskich tarasach uformowanych w wyniku erozji skał. Trudne warunki przekładają się na wysoką cenę, oryginalność i jakość win produkowanych w Prioracie.
Solimar Rosado
Po białych winach przyszła kolej na różową panterkę – solimar rosado – wyprodukowane z trezch szczepów: 10% merlota, 50% tempranillo i 40% garnachy. Ładny, klasyczny, delikatny róż z jasnym błyszczącym refleksem. W nosie niezbyt intensywne, ale za to orzeźwiające i przyjemne aromaty młodych owoców. Odnajdziemy tam aromat truskawek, malin i czerwonej porzeczki, a także delikatną arbuzową świeżość. W ustach delikatne, o średnim ciele i gładkiej fakturze. Balans przechyla się lekko na stronę kwasowości, dlatego wino koniecznie degustujcie w towarzystwie jedzenia. A czego dokładnie? Cóż tym razem, nie będę sugerowała cukinii, bo przy tym poziomie kwasowości raczej z rosado się pokłócą niż pokochają. Stawiałabym na coś tłustszego, o innej fakturze i gęstości. Idealnie będą tu pasować chrupiące krewetki, kalmary, ośmiorniczki, a także prosto przyrządzony łosoś. Wino dobrze mogłoby się również sprawdzić z ryżem i risotto na bazie owoców morza. Eksperymentujcie!
Priorat Legítim Crianza
Podobno historia crianzy z winnicy De Muller sięga połowy XX wieku, gdy o apelacji Priorat nikt jeszcze nie słyszał. Wino tworzą cztery szczepy: 60% Garnachy, 20% Merlota, 10% Syraha oraz 10% odmiany winogron Cariñena. Zbiory odbywają się na przełomie września i października, gdy owoce są już bardzo dojrzałe. Podczas fermentacji w tankach ze stali nierdzewnej w temperaturze kontrolowanej na poziomie 25-28°C, wino poddane jest fermentacji malolaktycznej, a następnie starzone we francuskim i amerykańskim dębie przez przynajmniej 12 miesięcy. W kieliszku piękny rubinowy kolor i ciemne refleksy, intensywny, soczysty i zmysłowy nos. Istne bogactwo zapachów: dojrzałe czerwone owoce, wiśniowa konfitura, malinowe powidła, pękająca porzeczka okraszone sporą dawką wanilii i kakao.
Dobrze zbalansowane, ciepłe i pełne w smaku. Zaznaczona tanina i dobra struktura, której nie udaje się jednak ukryć 13,5% alkoholu. Długie, miło układa się na podniebieniu.
Priorat Les Pusses Crianza
Kolejny ciekawy i dobry kupaż Merlota i Syraha. Wino poddano małemu eksperymentowi: zamiast tradycyjnych francuskich i amerykańskich beczek do starzenia użyto węgierskiego dębu. Elegancki, wiśniowy kolor z delikatnymi granatowymi refleksami. W nosie, tak jak poprzednik intensywne, eleganckie, kwiatowo-owocowo-waniliowe z przebijającą się zagłębioną nutą tostową. Pojawia się tutaj również bardzo przyjemna i wyraźna nuta orzecha kokosowego pochodząca z wspomnianego wyżej eksperymentu. Duże ciało, dobra równowaga, troszeczkę odstająca od całości beczka i lekko wibrująca tanina. Za parę lat będzie idealne.
Cabernet Sauvignon
W zależności od tego skąd pochodzi Cabernet Sauvignon, prawie zawsze smakuje ciut inaczej, mimo wielu wspólnych mianowników. 100% Caberneta w wydanie winnicy De Muller nie zdobyło jednak mojego serca, nie było tu fajerwerków, ani nawet żadnego mmm. Ot, prosty, poprawny Cabernet. W kieliszku ciemna, intensywna barwa z ciemnoczerwonymi refleksami. W nosie od początku klasyka. Charakterystyczne roślinne aromaty w tym wyraźna nuta słodkiej, zielonej papryki ze szczyptą czarnego pieprzu. Owoce są tutaj trochę wyciszone, choć malina i granat mocno walczą o swoją pozycję. W tle, trochę głębiej schowana wanilia i drzewo sandałowe. W ustach zamiast harmonii smaku czuję zbyt zieloną kwasowość, duże, nieposkładane ciało od którego odkleja się alkohol i krzycząca tanina. Warto spróbować tego wina z mięsem, które sprawnie dobrane, mogłoby je trochę ostudzić i złagodzić niedoskonałości.
Okazuje się, że mamy jeszcze Merlota, uwielbianego przez współczesne pokolenie bohatera aromatycznej różnorodności i miękkiej taniny. Wino powstało w 100% ze szczepu Merlot w winnicy Mas de Valls, nad którą de Muller sprawują właścicielską pieczę. Fermentuje w tankach ze stali nierdzewnej w temperaturze 26° C przez okres 20 dni, a następnie w dębowych beczkach przez okres 12 miesięcy. W kieliszku błyszczący, wiśniowy kolor pełen purpurowych refleksów. W nosie fiołki i na tym samym poziomie intensywności klasyczne czerwone i ciemne owoce: głównie maliny, czereśnie, jagody i jeżyny. W tle nuta drzewa cedrowego i kadzideł, a także subtelny aromat anyżku. W ustach pełen, dynamiczne, żywe i dobrze zbalansowane. Cieszy owocowym, gęstym smakiem,którzy „przylepia się” do dziąseł i podniebienia. Raduje miękkością i oryginalnym czereśniowo-kawowym posmakiem.
Solimar Tinto, Crianza
Pozdrawiam Was najpyszniej,
Agnieszka
Życzę Wam samych pyszności,
Agnieszka