Pattaya co warto zobaczyć. Jak wygląda seksurystyka w Tajlandii – freestylowa relacja z podróży.
MÓJ PIERWSZY RAZ W TAJLANDII
Będzie trochę niegrzecznie, ale prawdziwie i szczerze. Tajlandia to pierwszy daleki kraj, który odwiedziłam w swoim życiu i jak do pierwszej miłości, do dziś żywię do niego ogromny sentyment. Chyba nikt nie wie, że to właśnie tam, w 2010 r. na lotnisku w kosmopolitycznym i fascynującym Bangkoku, rozpoczęła się moja przygoda ze światem. Byłam wtedy w trakcie studiów doktoranckich i w najśmielszych snach nie wyobrażałam sobie, że karierę naukową zamienię na podróże i pisanie bloga. Choć wcześniej podczas wymiany studenckiej mieszkałam przez rok w Turynie i trzy miesiące w Mediolanie nie przypuszczałam, że zadomowię się w Indiach, wyjadę do Azerbejdżanu, i że w ciągu tego roku odwiedzę aż 14 krajów.
Więc, choć od podróży do Tajlandii upłynęło już sporo czasu, w myślach wracam do niej często i dziś chciałabym Wam opowiedzieć jak wyglądała moja podróż. W tym tekście będzie o tym co najbardziej mnie zszokowało i rozbudziło moją ciekawość, ale niżej także o tym co warto zobaczyć w Pattayi.
Wycieczkę wraz z koleżankami wykupiłam w biurze podróży Exim Tours i choć jestem zwolenniczką wyjazdów na własną rękę, byłam szalenie zadowolona z tego wyjazdu. Hotel, w którym mieszkałam był jednym z najpiękniejszych w jakich spałam do tej pory i gdy dziś patrzę na jego zdjęcia, korci mnie, by przeżyć tajlandzką przygodę raz jeszcze.
PATTAYA – NOCNY BIZNES KWITNIE
Taje umieją sprawić, że kobiety czują się w ich kraju jak prawdziwe królowe, a malutkie Tajki za kotarami salonów masaży z pewnością czynią z mężczyzn królów lwów. Dziękują składając ręce, są subtelni, nad wyraz uprzejmi i mili. Orientalna kultura, wzory, zabytki, jedzenie sprawia, że człowiek, który po raz pierwszy jest w Azji, na każdym kroku zachwyca się otaczającym go światem… aż do momentu gdy wyląduje w miejscowości, o wdzięcznej nazwie Pattaya, której nie umiem skojarzyć z niczym innym jak z wielkim kolorowym burdelem, w którym 15-letnie dziewczynki ustawiane są w szklanych witrynach zaraz obok laydybojów (transwestytów, których czasami trudno rozpoznać) i dojrzalszych Tajek. Nie wiem tylko czy się ustawiają, czy są ustawiane, zmuszane, szantażowane i czy rozwiązanie tej zagadki sprawi, iż cokolwiek w temacie się zmieni.
Dobra wiadomość jest taka, że Pattaya to największe seksualne zagłębie w Tajlandii, więc gorszych widoków, niż te, których chcąc nie chcąc musiałam doświadczyć, nie zobaczę. A uwierzcie mi, że trochę tego było. Oprócz tradycyjnych barów i dyskotek ze striptizem oraz salonów masaży na ulicy co jakiś czas podchodzą kobiety lub mężczyźni oferując bilety na specjalne show, podczas, którego można zobaczyć Tajki, które na oczach tłumów, przy użyciu różnych rekwizytów wyprawiają cuda ze swoim ciałem. Uniknąć scen z wrót do tej obrzydliwej rozpusty niestety się nie da, chyba, że postanowicie każdy wieczór spędzać w pokoju hotelowym. Na ulicy dziewczynki wyciągają do przechodniów ręce (nie ma znaczenia czy jesteś kobietą czy mężczyzną, ważne, że masz coś w portfelu), podchodzą oferując „masaże”, a w barach i pubach znajdujących się w samym centrum miasta nocne życie toczy się na oczach turystów.
SEKSTURYSTYKA. JAK TO SIĘ ODBYWA?
Jak to się odbywa? Pamiętam jak zadwałam sobie to naiwne pytanie, gdy moja dziennikarska dusza rwała się, by odkryć ten nowy świat, który nastręczał tyle dziwnych pytań. Otóż, Panowie pewnie się ze mną zgodzą, gdy już uda się przedrzeć przez zelektryzowany tłum kobiet lub prawdopodobnie-kobiet (Pattaya to zagłębie najpiękniejszych transseksualistów na świecie), człowiek zabierany jest na pięterko, lub też wgłąb lokalu przy którym został „zwerbowany” i tam ukazuje się przed nim wystawa. Dosłownie wystawa, jak ta w sklepie z ubraniami. Tyle, że zamiast manekinów stoją na niej żywe kobiety, z numerami przyklejonymi pod piersiami. Więc wybierasz numerek, który najbardziej Ci się podoba, bo jak mamy się bawić w sklep to na całego. Po zrealizowaniu transakcji płacisz i opuszczasz ten przybytek szczęścia. Ot, tak to się odbywa.
NIE TYLKO FULL BODY MASSAGE
Oczywiście nie każdy masaż to full body massage (żebyście przez przypadek nie wysłały swojego mężczyzny na taki ), a Tajki, zwłaszcza te starsze potrafią zdziałać cuda, więc jeśli uda Wam się znaleźć porządny salon (wiele z nich jest na świeżym powietrzu) to gorąco polecam,chociażby najprostszy i najtańszy masaż stóp, który sprawia, że człowiek czuje się jak nowo narodzony.
Jeśli chcecie przespacerować się po Pattayi nocą zapraszam was na film, który świetnie oddaje klimat tego miejsca!
Niżej dalsza część tekstu Pattaya co warto zobaczyć.
PATTAYA CO WARTO ZOBACZYĆ?
Gdybym wybierała się znów do Tajlandii na pewno rozważyłabym jakieś inne miejsce, jeśli jednak jedziesz do Pattayi, oprócz niespotykanych walorów turystycznych o których wyżej i pięknych hoteli (plaże niestety nie należą do najczystszych, więc warto wybrać hotel z basenem) jest cała masa rzeczy zrobienia.
- Trzeba spróbować tajskiego jedzenia na ulicznym straganie,
- zobaczyć tradycyjne tańce i występy Tajów w restauracji lub w teatrze na świeżym powietrzu,
- wypić morze wody kokosowej
- zobaczyć piękną, drewnianą Świątynię Prawdy Satchatham Prasat ozdobioną niezliczoną ilością rzeźb
- odwiedzić Bangkok oddalony o niecałe 1,5 h. drogi
Po powrocie dajcie koniecznie znać jak Wam się podobało! Udanych podróży!
Agnieszka
Pattaya co warto zobaczyć. Jak wygląda seksturystyka w Tajlandii – freestylowa relacja z podróży.
MOŻE SPODOBA CI SIĘ RÓWNIEŻ
TOP 10 MIEJSC NA WAKACJE W ZIMIE (+ przykładowe ceny), czyli zamieniamy futro na bikini.
Profile podróżnicze na Instagramie, które warto obserwować – wybór subiektywny
Jakoś nie mogę znaleźć daty kiedy to było napisane. Obecnie Pattaya to nie to samo co choćby 8 lat temu. Polityka obecnych władz (a może to postęp technologiczny i portale randkowe) doprowadza do dużych zmian. Owszem Walking street nadal żyje choć głównie wypełniona grupami z Chin. Miłe panie zachęcają do wizyty w gogo ale mało chętnych bo koszty wysokie. Jest też duża frakcja białych kobiet wysokich o blond włosach ze dawnych republik. Zniknęły natomiast dziewczyny z Beach Road, bary na Soikach świecą pustkami od kiedy wynieśli się w poszukiwaniu niższych cen Anglicy (w kierunku Kambodży). Dość powiedzieć, ze jeszcze kilka lat temu za 1200 bath śliczna dziewczyna towarzyszyła ci 24 h teraz 1500 to typowa cena za krótkie spotkanie.
Dobre czasy Pattaya ma za sobą. Uczą się dziewczyny jak wyciągać kasę od Farangów. I żeby nie było większość tych dziewczyn robi to z własnej nieprzymuszonej (chyba że brak wykształcenia i ciężka praca na roli uznamy za przymuszenie) woli a seks nie jest tabu ani niczym specjalnie mistycznym. Hańbą nie jest praca w masaży ale to że nie pomaga się rodzinie. Zarobki niewykształconej ekspedientki to 10000 Bath wiec alternatywa jest bardzo kusząca.
Pattaya to taka dzielnica czerwonych świateł. Taka sama jak analogiczna w Amsterdamie. Ale utożsamianie tajskich salonów masażu z zamtuzami jest niesprawiedliwe.
Oj chyba bym tam meza samego nie puscila ?
Bardzo zazdroszczę Ci możliwości podróżowania 🙂 Zawsze marzyłam o tym, aby zobaczyć Tajlandia. Jest to jeden z tych zakątków świata, które powinien zobaczyć każdy. Podróże pozwalają choć na chwilę oderwać sie od codzienności 🙂