PERU – zobacz jak będzie wyglądać Twoja podróż marzeń. Jak wygląda wyprawa do Peru?
Co nas łączy z Peru? Nie zgadniecie, ale są to ZIEMNIAKI! „Soy mas que la papa Peruano” czyli „jestem bardziej peruwiański nisz ziemniak”, zwykli mówić Peruwiańczycy, którzy w swoim kraju wyhodowali aż 3000 odmian tego warzywa! Dziś dzielę się z Wami archiwalnymi zdjęciami, które Daniele zrobił dobre parę lat temu, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy, że powstanie tasteandtravel.pl i że wszystkie nasze piękne wspomnienia będziemy mogli dzielić z najlepszymi czytelnikami na świecie!!
PERU – zobacz jak będzie wyglądać Twoja podróż marzeń
Lądujesz na lotnisku w Limie, stolicy Peru, mieście, którego osobliwość trudno porównać do jakiegokolwiek odwiedzonego przez Ciebie miejsca. Z jednej strony otacza je Ocean Spokojny, z drugiej pewien rodzaj pustyni. Namacalna wilgotność nazywana tutaj garuą sprawia, że oglądasz miasto jakby za mgłą. Nie ma jednak czasu na zwiedzanie, bo Twój cel podróży jest dużo wyżej.
Przejeżdżając przez Arequipę i podziwiając po drodze piękne, kolonialne budynki zanurzone w krajobrazie majestatycznych wulkanów docierasz do Valle Sagrado, Świętej Doliny Inków, znajdującej się w peruwiańskich Andach, w pobliżu magicznego miasta Cuzco, usytuowanego na wysokości 3 399 m. n.p.m. To tutaj się zatrzymujesz, bo Cuzco to nie tylko miasto, które od 1983 r. jest wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO, ale także świetna baza noclegowa, w której można znaleźć hotele, apartamenty i pokoje na każdą kieszeń.
Będziesz odczuwać tą wysokość, dlatego lepiej nie zmieniać położenia ciała, a przede wszystkim nie podnosić się gwałtownie i pić jak najwięcej. Także wywaru – herbatki z koki, której liście można sobie tutaj legalnie przeżuwać, a które smakiem przypominają włoską cykorię.
Z Cuzco istnieją dwie drogi, którymi możesz dotrzeć do Machu Picchu: ta wygodniejsza to podróż pociągiem do Agua Calientes (koszt przejazdu to ok. 260 pln, pociąg jedzie 4 h, więcej informacji na https://www.perurail.com), a następnie autobusem do samych ruin Doliny Inków; druga, o wiele trudniejsza droga prowadzi pieszo przez Andy, tzw. Inca Trail, najbardziej popularną trasą trekkingową w Ameryce Południowej i trwa od 2 do 6 dni. Trzeba również zastanowić się czy oprócz zwiedzania ruin ma się ochotę na wejście na któryś z dwóch szczytów: Machu Picchu (nazywa się dokładnie tak samo jak miasto Inków) lub Huayna Picchu. Ze względu na czas wyprawy (zazwyczaj jest to jeden dzień) nie można kupić biletu wstępu na obydwie góry.
Gdy dotrzesz do upragnionego celu, ujrzysz widok zapierający dech w piersiach. Zabraknie Ci słów, bo tajemniczość i magia, która unosi się nad Machu Picchu jest wprawia w osłupienie nawet największych podróżników. Nie bez powodu miejsce to zostało ogłoszone jednym z 7 cudów świata.
Zejść można przez Huayna Picchu, górę, u podnóży której znajduje się ruiny tajemniczego inkaskiego miasta. Choć wejście i zejście jest dość strome i zajmuje prawie dwie godziny, a na samym szczycie nie ma zbyt wiele miejsca (bilety trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, dziennie może na nią wejść tylko 400 osób), widoki, które ujrzysz zrekompensują trudy wspinaczki.
Krótka notka, zaledwie wstęp do tego co można napisać o Peru. Jeśli zamierzacie wybrać się w podróż do tego pięknego kraju zachęcam Was do przeczytania tekstu Karoliny i Bartka z bloga TROPIMY PRZYGODY, którzy dokładnie opowiedzą Wam jak zorganizować wejście na Machu Picchu.
Jutro zapraszam Was na kolejny poniedziałkowy – inspiracyjny wpis podróżniczy – tym razem będą to Malediwy!!
Ja tymczasem spędziłam dziś przepiękny dzień w Baku! Odwiedziłam Azerskie Narodowe Muzeum Dywanów, z których słynie ten piękny kraj, przespacerowałam się wybrzeżem ciesząc się 18 stopniami C° w listopadzie i zjadłam obiad w tradycyjnej knajpce w Içeri Şeher, starym mieście, wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tekst o Baku, na który już sama się cieszę pojawi sie jeszcze w tym tygodniu!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka
Czekam na wpis o Peru, bo to jedno z moich marzeń.
Wspaniałe Peru ! Mam nadzieje ze kiedys tam zawitam 🙂
Oj żeby tylko kiedyś udało mi sie wybrać w tamte strony – byłoby cudownie! 😉
Przymierzaliśmy się w tym roku do Peru ale jednak przestraszyliśmy się wysokości na podróż z polroczniakiem. Ale na pewno niedługo!