Señoras y señores! Trzytygodniowy wyjazd na Kubę to jedna z najwspanialszych przygód jakie przeżyłam, więc jeśli właśnie samodzielnie przygotowujecie plan podróży na największą karaibską wyspę i szukacie podróżniczych inspiracji pokażę Wam w jaki sposób zorganizowałam swój wyjazd. Jeśli w tekście nie znajdziecie odpowiedzi na nurtujące Was pytania piszcie do mnie śmiało w komentarzach lub prywatnych wiadomościach z chęcią pomogę, wskażę i doradzę!
Na początek ważna informacja. Jeśli nie wiecie dokładnie co chcecie robić i wolelibyście popłynąć z prądem podróżniczych przygód jakie czekają Was na Kubie proponuję zarezerwować nocleg w jednej z casa particulares w Havanie (jeśli to tam lądujecie) i gdy już zdecydujecie kiedy i gdzie zamierzacie dalej jechać poprosić właścicieli o organizację kolejnych noclegów oraz transportu. Ja zrobiłam dokładnie tak samo – wszystko planowałam na miejscu. Możecie podążać moim szlakiem- poniżej znajdziecie adresy hoteli, mieszkań i rodzin u których spałam. Nie licząc luksusowego pięciogwiazdkowego hotelu w Cayo Santa Maria, w którym spędziłam ostatnie trzy dni na Kubie, średnio za noc w pokoju dwuosobowym płaciliśmy ok. 100 pln.
Późnym wieczorem mój samolot wylądował w Havanie. Przed wyjazdem mailowo ustaliłam z z właścicielką naszej casy particulares, że wynajmie taksówkę, która odbierze nas z lotniska i przywiezie do mieszkania. Na miejscu wita nas kubańska rzeczywistość: ciasny pokoik z oknem wychodzącym na korytarz w mieszkaniu, które zadziwia skromnością. Aż trudno uwierzyć, że ta sympatyczna rodzinka mieszka z turystami przez cały rok, oddając im do dyspozycji własną kuchnię, salon, i pokoje, pozostawiając sobie jedynie mały pokój na poddaszu.
CASA PARTICULARES EL MECANICO, CALLE CRISTO 19, HAWANA
Gdy kolejnego dnia o poranku przywitał nas pięknie zastawiony stół jeszcze nie wiedziałam, że dokładnie takie samo śniadanie będę jadła przez kolejne 15 dni, niezależnie od tego, w jakim mieście na Kubie się znajdę. Jajka, chleb z dżemem, masło, pomidor, parę kawałków sera i świeże owoce to zestaw, który nie ominie i Ciebie. Do tego wyśmienita kubańska kawa i sok z guawy. Prosto i przepysznie!
Hawana – miasto, które zachwyci każdego
Hawana to bez wątpienia jedno z najciekawszych i najbardziej fotogenicznych miast na świecie. Jeden dzień to z pewnością za mało by nacieszyć się urokiem miasta. Oto co warto zobaczyć i zrobić w Hawanie:
La Habana Vieja – Stare Miasto – jedna z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych starówek jakie widziałam w życiu, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Malecon – nadmorska promenada ciągnąca się przez 8 km, łącząca stare i nowe misto, to właśnie tam toczy się wieczorne i nocne życie w Hawanie
Plaza Vieja – ogromny plac w centrum miasta
Kapitol
El Floridita – bar, w którym szczególnie upodobał sobie Ernest Hemingway. To właśnie tutaj podają słynny koktail daiquiri.
Catherdral del Cristobal
Przejażdżka samochodem z poprzedniej epoki
Museo del Ron – muzeum rumu
Zamek i Fort Morro z XVI w.
Jak dostać się z Havany do Viñales?
Po trzech szalonych dniach spędzonych w Hawanie przyszedł czas na kolejny punkt programu: Viñales, malutką miejscowość położoną w zachodniej części Kuby. Właściciele mojej casy particulares zatroszczyli się o wszystko – zorganizowali nocleg u przyjaciół w Viñales oraz miejsce w taxi collectivo – dużym aucie z poprzedniej epoki wożącym turystów na różnych trasach, jeśli tylko zbierze się odpowiednia grupa ludzi.
Podróż taxi collectivo to atrakcja, z której grzech nie skorzystać – zabytkowe auto przyjeżdża po Ciebie i dowozi Cię pod wskazany adres, a podczas drogi można uciąć sobie przemiłą pogawędkę z kierowcą, a także poznać podróżników z całego świata zmierzających w tym samym kierunku. Przejazd na trasie Havana Viñales kosztuje 20 CUC za osobę.
Innym sposobem na dostanie się do Vinales jest podróż autobusem Viazul lub Transtur. (my zrezygnowaliśmy z tej opcji, bo byliśmy z 1,5 rocznym dzieckiem i zależało nam, aby wraz z bagażami być dowiezionym pod drzwi nowego mieszkania), wynajętym samochodem lub taksówką.
Viñales – co warto zobaczyć
Viñales, a właściwie otaczająca je dolina to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc na Kubie! Sama mieścina nie jest jakąś szczególną atrakcją i oprócz paru restauracji, w których można spędzić miły wieczór przy dźwiękach kubańskiej muzyki, nie ma tam zbyt wiele rzeczy do robienia. Ale to właśnie wokół Viñales znajdują się największe uprawy tytoniu oraz fabryka cygar, w której powstają słynne i zawrotnie drogie kubańskie cygara (na pewno słyszeliście o marce Montecristo czy Cohiba). Aby odwiedzić plantacje tytoniu i kawy można udać się na baardzo długą pieszą wycieczkę lub 5-godzinną konną przejażdżkę. Oglądanie z grzbietu Caroliny tych wszystkich wspaniałych widoków to przygoda, o której długo będę pamiętać!
W planie wycieczki warto zawrzeć atrakcje mieszczące się w Parku Narodowym: Cava de José Miguel, Cueva de Santo Tomás – jaskinie ciągnące się przez 46 km, w których można podziwiać indiańskie malowidła oraz stalagmity i stalaktyty. Miłośnicy wspinaczek skałkowych także nie będą się nudzić. Wszystkie dodatkowe wycieczki organizowała nam właścicielka naszej casy particulares, która ugotowała mi najlepszego homara jakiego jadłam w życiu!
W Vinales zatrzymaliśmy się w CASA PARTICULARES GLADYS Y TOMY, PINAR DEL RIO, Viñales
Kuba plan podróży. Część 1: Hawana – Viñales
Dalszą część planu podróży po Kubie opublikuję już wkrótce! Więcej na temat Kuby tutaj WYJAZD NA KUBĘ.
Tymczasem pozdrawiam Was gorąco z jesiennych Włoch (wczoraj nakręciłam piękny vlog z październikowej Wenecji) i pakuję walizki do Baku! Już jutro znów lecę do Azerbejdżanu!
Gdy wsiadam do samolotu czuję, że żyję. W podróż zawsze wyjeżdżam ze swoim notesikiem. Robię tam dla Was notatki, ale uwielbiam do niego zaglądać po paru miesiącach, zawsze znajdę w nim coś co wywoła uśmiech na mojej twarzy - stary papierek po cukierku z Kenii, biletu do muzeum w Wenecji, szybko nabazgrany szkic, który narysował mi Kubańczyk, by wyjaśnić jak trafić do fabryki cygar w Hawanie. Świat czeka na Ciebie! Mam na imię Agnieszka, a Ty?
Muszę przyznać, że będąc na Kubie Hawanę odpuściłam… bo podobno stała się bardzo skomercjalizowana. Jednak do Vinales chętnie się wybiorę jeżeli udałoby mi się jeszcze raz tam polecieć 🙂
Ładne zdjęcia, ładne samochody.
Mój sąsiad jest Kubańczykiem. Opowiadał mi o tych amerykańskich klasykach. Większość z nich to, po tylu latach, szmelc, sztukowany częściami z Łady i innych samochodów bloku wschodniego. Taka ironia historii.
Marzę o podróżach, ale też trochę się ich obawiam. Zwłaszcza podróży z dziećmi. Dlatego bardzo chętnie przeglądam blogi podróżnicze, z których zbieram po ziarenku odwagi 🙂
Jestem zachwycona.
Muszę przyznać, że będąc na Kubie Hawanę odpuściłam… bo podobno stała się bardzo skomercjalizowana. Jednak do Vinales chętnie się wybiorę jeżeli udałoby mi się jeszcze raz tam polecieć 🙂
Ładne zdjęcia, ładne samochody.
Mój sąsiad jest Kubańczykiem. Opowiadał mi o tych amerykańskich klasykach. Większość z nich to, po tylu latach, szmelc, sztukowany częściami z Łady i innych samochodów bloku wschodniego. Taka ironia historii.
Marzę o wyjeździe na Kubę, a teraz już wiem, że mój syn dałby się pokroić za to, żeby na żywo zobaczyć te wszystkie, stare samochody!
OMG! Zgadzam się bardzo fotogeniczne miasto.
Kuba to nie tylko rozpruwacz… lecz także interesujący kraj 🙂
Jedno z miejsc w które chciałbym pojechać. Zazdroszczę.
Zazdroszczę wyprawy 😀
marzy mi się wyprawa w to miejsce 🙂
Akurat na Kubę to chętnie bym pojechała 😉
Marzę o podróżach, ale też trochę się ich obawiam. Zwłaszcza podróży z dziećmi. Dlatego bardzo chętnie przeglądam blogi podróżnicze, z których zbieram po ziarenku odwagi 🙂