Lifestyle

Jestem blogerem i się nie zmienię – czyli o tym, co siedzi w głowie influencerki

Comments (4)
  1. traveLover pisze:

    Ja bardzo doceniam Cię za pracowitość, bo Twoje zaangażowanie widać zarówno na blogu jak i w social mediach. Blogowanie jest jak narkotyk – wciąga. Mnie wciągnęło po uszy i dobrze mi z tym 🙂 Nic bardziej nie cieszy, niż feedback i dobra energia od naszych odbiorców 🙂 No i oczywiście medal dla naszych cieprliwych facetów 🙂

  2. Fashiongirl pisze:

    Ja jak zaczynałam swoją podróż z blogiem byłam można ze powiedzieć załamana nie wiedziałam za co się zabrać, jak odkrywać nowych ludzi itp. Ale z czasem zaczelam się do tego przyzwyczajać i jest dobrze. Pozdrawiam

  3. Tak, dokładnie. Czasami partnerzy na początku są sceptyczni, bo blogowanie faktycznie pochłania masę czasu, ale gdy widzą ile z tego satysfakcja, a przede wszystkim jak bardzo jest to rozwijające zajęcie często sami wpadają w blogowe sidła 🙂 Super, że też się wkręciłaś i zainteresowałaś. Twój partner na pewno bardzo to docenia, bo to chyba najwspanialsza rzecz w związku, gdy można wspólnie dzielić pasję i gdy druga osoba ją rozumie.

  4. Magda pisze:

    Żyje pod jednym dachem z blogerem od kilku lat. Wszystko co napisałaś w poście to prawda. Dodam tylko ze ta cała ekscytacja blogiem bardzo się udziela i tak jak na początku śmialam się ukradkiem, kiedy P jarał się każdym komentarzem pod postem- teraz sama zaangażowałam się w promocje bloga i wspieranie logistyki. Nauczyłam się masy rzeczy o których wcześniej nie wiedziałam: Social media, edycja zdjęć, kontakty z klientami i zastanawiam się czy sama nie powinnam rzucić kariery w korpo dla pracy w necie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *