Mogłabym to ująć jednym słowem. WSZYSTKO się zmieni łącznie z Tobą i chyba nie ma w tym nic dziwnego, skoro z jedynki stałaś się dwójką, lub w przypadku matek przyssanych do mężów, trójką. Lub w przypadku bliźniaków (brrr wzdrygam się na samą myśl o bliźniakach). Przede wszystkim, choć może tego najmniej się spodziewasz, to właśnie Ty zmienisz się najbardziej.
Czy tego chcesz czy nie chcesz i nie ma sensu z tym walczyć, bo jest to naturalna, ohydna bądź cudowna kolej rzeczy, której musisz się grzecznie poddać, żeby móc dalej kontynuować swój żywot, w zgodzie z własnym wnętrzem, odnajdując szczęście tam gdzie wcześniej nigdy nie odważyłabyś się go szukać.
ZMIENI SIĘ TO JAK NA CIEBIE PATRZĄ INNI
Znasz te zazdrosne spojrzenia kobiet, które biorą Cię za potencjalną uwodzicielkę ich mało przystojnych mężów? Otóż z chwilą, gdy Ty i Twój cudowny bobas w swojej karocy na czterech kółkach ruszycie na podbój miasta zapomnisz o nich bezpowrotnie. A znasz te fajna z Ciebie dama i jak ci na imię skarbie? Otóż o tych też zapomnisz. Pojawią się za to nowe. Wszystkie te żoneczki, które wcześniej najchętniej spuściłyby Ci głowę w toalecie, teraz będę uśmiechać się dobrodusznie, a może nawet zaświergoczą coś do twojego bobaska. Inne mamy będą na Twój widok rozpromienione, bo to dla nich tak jak na wygnaniu zobaczyć swojego. Każda matka, która do tej pory była w Twoim mniemaniu przybyszem z kosmosu, z którym nie za bardzo jest o czym pogadać, okazuje się nagle największym sprzymierzeńcem i o dziwo rozumie Cię o wiele lepiej niż większość Twoich przyjaciół. Cóż, mówiłam, że wszystko się zmieni.
ZMIENI SIĘ TWOJE CIAŁO
Utrata jędrności, rozstępy, cellullitis, nadwaga, mniejszy rozmiar biustu to najczęstsze pamiątki po 9 miesięcznej podróży do „jedz na co masz ochotę”.
Waga
Jedzenie w nocy pączków, czy obżeranie się bez końca przysłowiową kapustą kiszoną do niczego dobrego nie prowadzi i na pewno nie przyspiesza, ani nie wspomaga rozwoju płodu. Jeśli jesteś w ciąży i chcesz jak najdłużej cieszyć się zgrabną sylwetką jedz zdrowo i mądrze. Unikaj słodyczy, zamiast objadać się bezkarnie czekoladą i topić żale w kolejnym batoniku, jedz warzywa i owoce. Ciąża to znakomita wymówka na zrobienie sobie przerwy w wiecznym liczeniu kalorii i dbaniu o figurę, która i tak przechodzi megagalaktyczną transformację. Nic bardziej mylnego. To właśnie teraz trzeba skoncentrować swoje siły i wytrwać w postanowieniu, by po porodzie jak najszybciej i w jak najlepszej kondycji wskoczyć w stare jeansy.
Rozstępy
Jeśli będziesz jadła mniej, będziesz również wolniej przybierać na wadze i bardzo prawdopodobne, że obędzie się bez rozstępów. Warto chuchać na zimne i od początku ciąży smarować ciało olejkami, które wzmocnią i nawilżą skórę.
Mniejszy, mniej jędrny biust
Karmienie zdecydowanie nie sprzyja jędrności Twoich piersi. Jeśli codziennie przynajmniej 8 razy wypełniają się one sporą ilością mleka, które zostaje odessane przez naszego bobaska w krwiożerczy czasem sposób, to jedyną metaforą, która przychodzi mi do głowy, aby w pełni oddać obraz tego co się z nimi dzieje i co po nich zostaje jest balonik, z którego ktoś spuścił powietrze. Niestety, podobno tego właśnie chce od nas kobiet niewdzięczna matka natura.
Blizny
W przypadku cięcia cesarskiego blizna jest oczywista, w przypadku porodu naturalnego, masz 50% szans, że obędzie się bez zbędnych nacięć. O ile na te drugie nie mamy wpływu, o tyle przed operacją można poprosić, aby blizna schowała się pod majteczkami od bikini. Nadgorliwi lekarze często szyją zbyt mocno i nisko, czego efektem ubocznym jest niewielki pagórek, który pojawia się nad blizną i nigdy nie znika. Może i nie jest on bardzo widoczny, ale jeśli Ty go widzisz to wystarczy, by zepsuć ci humor. Niestety jedyną radą na wałeczek skóry nad blizną jest plastyka brzucha lub wycięcie poprzedniej blizny przy kolejnym porodzie.
Ja przez 9 miesięcy przytyłam 20 kilogramów, moje stopy urosły o 1,5 rozmiaru a pierścionków nie mogłam wcisnąć na palce już od 7 miesiąca. 3 miesiące po porodzie pozostało mi jeszcze 5 kilogramów do zrzucenia, a dopiero 9 miesięcy po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Ba! teraz ważę nawet mniej niż wcześniej, choć nie obyło się bez intensywnych ćwiczeń i diety. Nie mam ani jednego rozstępu, za co hołd składam olejkowi kokosowemu, z którym nie rozstawałam się na krok.
ZMIENI SIĘ TWOJE MIESZKANIE
Bez względu na to gdzie i jak mieszkasz, musisz przygotować swój dom na nadejście nowego członka rodziny. Na początku bobas nie potrzebuje za wiele, wystarczy mała kołyska i przewijak w Twoim pokoju. Z każdym miesiącem dziecko będzie coraz wyraźniej zaznaczało swą obecność, a Ty zrozumiesz, że 80 centymetrowy przybysz z wnętrza Twojego brzucha umie i wejdzie wszędzie gdzie to możliwe, wsadzi palec w każdą dziurę, a ssanie ma lepsze niż Twój odkurzacz. Trzeba więc kupić nakładki na gniazdka, poduszki, blokady, wynaleźć sposób no ochronienie ostrych krawędzi i wyeliminować wszystko co znajduje się w zasięgu malutkich rączek. Trzeba też ciągle sprzątać, bo dzieci zjadają wszystko co im się napatoczy do bezzębnej buźki i łatwo o wypadek. No i przybędzie urządzeń, sterylizatory, laktatory i inne takie zabawi zajmują sporo miejsca.
ZMIENI SIĘ TWÓJ PORTFEL
O ile w ogóle masz jeszcze co włożyć do portfela.
TY SIĘ ZMIENISZ
Abstrahując od tego, że ważysz stówę i ruszasz się jak słoń, w ostatnim trymestrze ciąży dostajesz niesamowitego powera i chęci przenoszenia gór. Jak na złość brzuch uniemożliwia Ci realizację tych wszystkich rzeczy, ale kreatywne myśli i dobre pomysły warto spisać w notatniku. Mimo, że miałam wspaniałą pracę to właśnie blog jest dla mnie spełnieniem moich marzeń, a gdyby nie macierzyństwo pewnie nigdy nie zaczęłabym go tworzyć. Mój mąż namawiał mnie do pisania już od paru lat, ale nawał pracy i obowiązków zawodowych sprawiał, że jakoś nigdy nie myślałam o tym na poważnie.
Poród to jedno z najbardziej krwawych i najważniejszych wydarzeń w Twoim życiu. Na każdą kobietę to przeżycie wpływa w inny sposób. Wiele z nich przechodzi depresję i nie umie zmierzyć się z nową rzeczywistością. Pewnie nie byłoby to takie trudne, gdyby wystarczyło zaakceptować nowego człowieka w swoim życiu. Ale trzeba zaakceptować także siebie, w nowej roli, w nowej odsłonie, w nowej bajce, której zakończenia nie znamy. Są też mamy, które w macierzyństwie odnajdują sens swego istnienia, a wszystko to co robiły wcześniej uznają za mało wartościowe w obliczu nowych wyzwań jakie stawia przed nimi nowo narodzone maleństwo.
Mam przyjaciółkę, z którą spędziłam najbardziej szalone momenty w życiu. Spontaniczne wyjazdy i spotkania były naszą siłą napędową, dzięki której nigdy nie było nudno, a zawsze ekscytująco i zabawnie. Miesiąc temu grupa wspólnych znajomych organizowała wyjazd do Argentyny, z którego musiałam zrezygnować, bo zaraz po powrocie z Indii nie miałam z kim zostawić małego. Usłyszałam więc, że się zmieniłam, i że ma nadzieję, że gdy w jej życiu pojawi się dziecko nie podzieli mojego losu. I właśnie tu, lub w każdym innym miejscu, w Twoim życiu następuje moment, kiedy musisz zdać sobie sprawę, z tego, że nie jesteś i nie możesz być tą samą osobą sprzed ciąży. To boli. Lub daje masę szczęścia. Jesteś mamą.