CAVA Jaume Serra Brut Nature D.O.
O Hiszpanii pisałam już nie raz, nie tylko w kontekście win, ale przede wszystkim wspaniałej kuchni jaką mogą pochwalić się mieszkańcy tego kraju. W związku z konkursem poświęconym winom Hiszpanii w tym miesiącu będę degustować tylko Riojy, Albarino i inne Verdeho, wybaczcie więc monotematyczność i przyłączcie się ze mną do zabawy! Stawką jest majowy wyjazd na hiszpańskie targi win, o których marzę na jawie od paru dni. Z reguły nie pochwalam tego typu inicjatyw, gdyż skutecznie obniżają jakość i różnorodność blogowego piśmiennictwa. Inspirują do odnalezienia w sobie krętackiej duszy, która już tu kombinuje jak na półkach supermarketu sfotografować wszystko po kolei, by potem w zaciszu domu przy francuskim pinocie puścić wodze fantazji tworząc jakże oryginalne opisy win, których nigdy się w ustach nie miało. Bo gdyby tak kupić przecież te wszystkie wina, to pewnie by i na wyjazd się uzbierało… Ale tym razem rzecz dotyczy kraju, który kocham całym moim sercem – postanowiłam się więc przyłączyć i uczciwie walczyć, promując i rozpowszechniając wiedzę o hiszpańskim winiarstwie, której na łamach blogów rzeczywiście do tej pory było niewiele. Służy to również samorozwoju i poszerzania własnych horyzontów, którego nigdy nie odmawiam. Was, kochani czytelnicy zachęcam do degustacji i dzielenia się opinią. HISZPANIO przybywamy!!!
Na początek wyśmienity kąsek! Jako, że jestem zapaloną miłośniczką bąbelków rozpocznijmy od Cavy – hiszpańskiego wina musującego wytwarzanego metodą tradycyjną. Jaume Serra Brut Nature powstaje z trzech szczepów: Macabeo, Parellada oraz Xarel-lo. Po dodaniu cukru i wyselekcjonowanych drożdźy dojrzewa na osadzie przez około 12 miesięcy w ciemnych piwnicach producenta, w niezmiennej temperaturze 16°C. Efekt? Małe, delikatne bąbelki cieszą oko. Nie jest to skomplikowane wino, jego istota leży w prostocie, w chwili, którą cieszy, w przyjemnym, ale ulotnym smaku, który chciałoby się porwać, zatrzymać i nie wypuścić. W nosie bardzo świeże, owocowe z lekką nutą drożdży. W ustach czyste, gładkie, dobrze zbalansowane. Idealne do jedzenia, świetne jako aperitif podczas wiosennych popołudni i letnich wieczorów.
Z Cavą Jaume Serra miałam okazję zaprzyjaźnić się podczas tegorocznych wakacji w Hiszpanii. Wrażenia enogastronomiczne? Mogę Wam powiedzieć, że pięknie zagra solo, lecz tylko w towarzystwie lokalnych owoców morza i pysznych Tapas odkryje swoje prawdziwe oblicze!
Jaume Serra to marka należąca do jednego z największych producentów hiszpańskich win – Garcia Carrion, którego historia sięga 1890 roku. Szczepy, z których powstaje wino znajdują się w winnicy w okolicach Barcelony, liczącej ponad 125 ha. Marzeniem jest odwiedzenie tego miejsca – wino dojrzewa bowiem w piwnicach XVII-wiecznego zamku Masia- Fortaleza.
Jakie są Wasze ulubione wina z Hiszpanii? Polecacie konkretne regiony, rodzaje, szczepy? Dla mnie świat hiszpańskich win to jeszcze wielka zagadka. Choć mam solidne podstawy (nawet na włoskim kursie sommelierskim nikt nie odpuści nauki na pamięć wszystkich możliwych apelacji i nazw winorośli) to nadal odkrywam wiele nowych i ciekawych smaków i aromatów. Coś mi podpowiada, że to będzie fascynująca, hiszpańska przygoda! Od jutra nagrywam dla Was filmiki z degustacji i występuję w marszu przeciwko zdjęciom win na półkach supermarketu! Będzie się działo!
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę samych pyszności,
Agnieszka