W gorące, letni dni bardzo lubię napić się Lambrusco, lekko musującego, włoskiego wina z Emili Romani. Ma ono, taki specyficzny, owocowy, orzeźwiający smak lata. Niestety to z winnicy Santa Croce, które próbowałam jakiś czas temu w ogóle mnie nie zachwyciło. Nieprzyjemnie kwaskowate, rozwodniony drugi smak niedojrzałych porzeczek i kwaśnych czerwonych owoców. W nosie jagody, ale bukiet jest zgaszony, mało intensywny.
Rosso to 70% winogron typu Lambrusco salamino oraz 30% Lambruco raparossa. Powolna maceracja oraz fermentacja w kontrolowanej temperaturze nadają mu żywy, intensywny kolor, nie wpływają jednak na dobry ekstrat. Podsumowując wina nie polecam, zwłaszcza tym, którzy Lambrusco jeszcze nie próbowali, bo moglibyście się niepotrzebnie zniechęcić.