O świadomym podróżowaniu słyszy się coraz więcej w różnych kontekstach, więc i ja chciałabym Wam odpowiedzieć o moich spostrzeżeniach. Co oznacza termin świadome podróżowanie? Dla mnie to odpowiedzialność za skutki jakie mogą wywołać nasze działania, ale także wiedza o tym, do czego mogą doprowadzić niewinne z pozoru decyzje podejmowane podczas podróży. To także postawa turysty, respekt wobec miejsc i ludzi, których odwiedza, szacunek dla innych kultur, religii i obyczajów oraz wyjrzenie poza czubek własnego nosa i zaspokajanie własnych zachcianek.
TWOJE PREZENTY MOGĄ ZASZKODZIĆ. Wyjeżdżając do biednych krajów często chcemy pomóc ich mieszkańcom. Niestety okazuje się, że czasami chcąc dobrze – szkodzimy. Dlatego uważnie wybierajcie prezenty, które zawozicie. Zrezygnujcie ze słodyczy, które mogą niszczyć zęby – dzieci, którym je zawozicie mają bardzo ograniczony dostęp do usług dentystycznych, jeśli w ogóle dane jest im z nich skorzystać. Warto zabrać zabawki, kredki, kolorowanki, pluszaki, samochodziki, wszystko to co może sprawić im przyjemność. A jeśli chcecie podarować im jedzenie kupcie coś w pobliskim sklepie: serki, jogurty, albo pomarańcze, masło, kilka paczek makaronu. Tam wszystko jest potrzebne.
ATRAKCJE ZE ZWIERZĘTAMI. Jechaliście kiedyś na słoniu? Byliście w cyrku? Oglądaliście pokazy fok lub delfinów? Wiele z nas ma na sumieniu nieetyczne atrakcje, ja także nie zawsze byłam taka mądra jak dziś, bo świadomego podróżowania wciąż wszyscy się uczymy. Nie bierzcie udziału w drastycznych procedurach oswajania i tresowania zwierząt! Te, które najczęściej są narkotyzowane, zabierane od matki zaraz po urodzeniu, bite, więzione i głodzone to słonie azjatyckie, tygrysy azjatyckie i delfiny.
Na szczęście dziś dużo więcej turystów turystów niż kiedyś zdaje sobie sprawę z tego, że kilkuminutowa przejażdżka na słoniu lub radość ze zdjęcia z szympansem dającego buziaki jest okupiona bolesną i bezlitosną tresurą zwierząt.
Najważniejsze jest to, by starych błędów nie powtarzać, a także edukować osoby wokół nas. W dzisiejszym świecie nie można już nikomu zwrócić uwagi, bo zaraz oskarżą nas o hejt, ale ja jestem przekonana, że jeśli robimy to w dobrej wierze, chcąc ocalić życie zwierząt, nie należy pozostawać obojętnym i trzeba drugiej osobie powiedzieć, że robi źle. Nie potępiać, nie wyśmiewać, nie obrażać – każdy ma prawo nie wiedzieć.
NIE UDOSTĘPNIAJ SWOJEJ LOKALIZACJI NA SAFARI. Zacznę od tego, że safari nie ma nic wspólnego z atrakcjami ze zwierzętami, o których pisałam wyżej. Podczas safari tropimy zwierzęta, ale nie ingerujemy w ich zachowanie – nie wolno do nich krzyczeć, mówić, zwracać na siebie uwagę. Na safari obserwujemy, fotografujemy i pozwalamy tym przepięknym istotom decydować o własnym losie, nawet jeśli przed nami toczą się okrutne sceny – w Kenii np. na własne oczy widzieliśmy lwy rozszarpujące gazele.
Warto jednak wiedzieć, że nie każdy przyjeżdża do parku w dobrych zamiarach. Jest wielu kłusowników, którzy przez lata polują na najbardziej zagrożone gatunki, w tym nosorożce. Ceny za róg nosorożca na czarnym rynku są wyższe niż ceny złota. Podczas ostatniego wyjazdu do RPA, mieliśmy okazję zobaczyć nosorożca – to właśnie tam żyje 80% populacji gatunku. Chciałam Wam o tym natychmiast opowiedzieć i o dziwo, było to możliwe, bo internet w w RPA działa niezawodnie nawet w Parkach Krajobrazowych, ale…nie zrobiłam tego. Pewnie wyobrażacie sobie kłusownika jako kogoś kto siedzi w buszu przebrany od stóp do głów i ze strzelbą w ręce czeka na swoją zwierzynę. Prawdopodobnie jest to część ich pracy, ale i w tym zawodzie technologia zrewolucjonizowała sposób zdobywania informacji o położeniu zwierząt. A podpowiedzieć może mu każdy nieświadomy turysta, który gdy tylko zobaczy rzadki gatunek zwierząt natychmiast pragnie poinformować o tym cały świat poprzez facebook i instagram, dokładnie oznaczając swoją lokalizację rzecz jasna, by nikt nie miał wątpliwości co do tego gdzie w danym momencie przebywa.
Są safari, na które można się wybrać tylko i wyłącznie z licencjonowanym przewodnikiem. On decyduje o tym czy można się zatrzymać, na jaką odległość może podjechać do zwierzęcia, przypomina o zasadach panujących na terenie parków, dba o bezpieczeństwo turystów, ale i o stosowanie się do zasad obowiązujących na safari. Są jednak miejsca, w których safari można zorganizować na własną rękę. W takich miejscach nie wolno wychodzić z auta, śmiecić, podjeżdżać zbyt blisko do zwierząt, ani próbować je zwabić w żaden sposób. Lew, choć waży ponad 200 km w kilka sekund potrafi skoczyć w stronę człowieka, słoń z kolei liczący ponad 6 ton to zwierzę, które w sytuacji zagrożenia może podbiec i zdeptać ludzi na swojej drodze.
NIE WPRASZAJ SIĘ ZA DARMO. Czy chciałbyś aby do Twojego miasta wpadła banda turystów z Tajlandii, Bali, Włoch i Hiszpanii, która przez cały dzień będzie spacerować po ulicach, zajmie wszystkie możliwe ławki, schody i parki, po czym naje się kanapek przywiezionych z domu, wyrzuci papierki gdzie popadnie, po czym zapakuje się do autokaru i pojedzie? Rozumiesz pewnie teraz co przeżywają mieszkańcy Wenecji, Rzymu i wielu innych europejskich miast. Bardzo ucieszyła mnie informacja, że w tym roku władze Wenecji wprowadzą limity wejść do centrum miasta. To co się tam działo wołało o pomstę do niebios! Ja rozumiem, że każdy chce zaoszczędzić, nie raz robiłam kanapki podczas hotelowego śniadania, żeby nie wydawać na obiad, ale są takie miasta, którym szacunek i parę zostawionych euro w barze/kawiarni/restauracji po prostu się należy. Nie dość tego, że Wenecja cierpi na jednodniową turystykę (niewiele osób nocuje w mieście), to jeszcze rządni widoków i atrakcji turyście nie chcą za nic płacić.
NIE WYMAGAJ, BY TRAKTOWANO CIĘ JAK MIEJSCOWEGO.
OKAŻ SZACUNEK POPRZEZ STRÓJ. Wiesz, że poprzez strój możesz wyrazić swój szacunek lub jego brak do kraju, który odwiedzasz? To, że w naszym kręgu kulturowym wolno i wypada wcale nie oznacza, że w każdym kraju trzeba latać w mikro-szortach, tylko dlatego, że nie jest to ZAKAZANE. Jeśli podróżujesz po kraju, w którym kobiety ubrane od stóp do głów, nie prowokuj mężczyzn do rzucania w Twoim kierunku ukrytych lub wręcz nachalnych spojrzeń. Nie stawiaj w niekomfortowej sytuacji ani ich ani siebie. Szanuj tradycje i obyczaje, a przed podróżą w dalekie kraje poczytaj o tym w jaki sposób ubierają się kobiety, co wypada, a co może być uznane za obrazę.
NIE ŚMIEĆ, NIE ZANIECZYSZCZAJ – dawaj przykład, tam gdzie go brak.
Świadomego podróżowania musiałam się nauczyć, pewnie podobnie jak i Wy: czasami na własnych błędach, innym razem dzięki wpisom na blogach, lub artykułach w gazetach. Nie zawsze wiedziałam wszystko to o czym mogliście przeczytać, dlatego uważam, że edukowanie w tej dziedzinie ma wielki sens! Jeśli są wokół Was osoby, które po raz pierwszy wybierają się na wakacje za granicę opowiedzcie im jak się zachować, czego unikać, że warto zastanowić się przed podjęciem decyzji, która może zaszkodzić zwierzętom lub otoczeniu.
Świadome podróżowanie to także idea, która przyświeca wspaniałej organizacji. Na pewno o niej słyszeliście, to Stowarzyszenie Klub Podróżników Soliści. W tym roku założyli sobie bardzo ambitne cele. Chcą uratować 150 tysięcy pszczół dzięki budowie uli, posadzić 15 tysięcy drzew, czyli las o powierzchni 21 boisk piłkarskich i wysłać 72 paczki pomocowe z produktami pierwszej potrzeby do krajów dotkniętych ubóstwem i klęskami żywiołowymi! A najpiękniejsze jest to, że każdy z nas może im w tym pomóc i każdy może stać się członkiem takiego Stowarzyszenia oraz decydować np. o tym gdzie paczki pomocowe zostaną wysłane. Uważam, że członkostwo w tego typu stowarzyszeniach jest bardzo ważne. Aby być członkiem opłaca się roczne składki: można wybrać podstawową w wysokości 10, 25 lub 55 pln, ale także wyższą za 89 pln, dzięki której ma się dostęp do wielu zniżek (na ubezpieczenia zdrowotne, do kina, a także na produkty National Geographic), a cała kwota jest przeznaczana na cele charytatywne. Tym ludziom naprawdę zależy na tym, aby pomagać i szerzyć dobro! Warto być częścią tego projektu, pomagać, działać i wspierać, chociażby symboliczną kwotą akcje, które mają na celu ochronę środowiska, pomoc najbiedniejszym.
Liczę na Was! Napiszcie do mnie jeśli się zapiszecie 🙂 Może spotkamy się na wspólnym sadzeniu drzew 🙂
LINK DO ZAPISÓW – KLIKNIJ TUTAJ
Pozdrawiam Was z Azerbejdżanu! Za dwa dni pakuję walizki i ruszam do Rzymu! Dostałam od Was bardzo wiele propozycji miejsc, które warto odwiedzić, można spróbować pysznych dań i zobaczyć niesamowite widoki! Szykuje się wielki przewodnik!
Agnieszka
BArdzo dobry wpis, pozdrawiam!
Wspaniałe punkty! A najbardziej uderzyło mnie zwierzęce życie 🙁 Na szczęście coraz więcej osób zauważa problem i nawet w cyrkach zaczęto rezygnować z takich rozrywek 😀 A o limicie w Wenecji nie słyszałam :0