Nieznane miasta w Indiach – Vadodara, Gudżarat – informacje praktyczne, co warto zobaczyć i gdzie zjeść/Indie
Zabieram Was dzisiaj w podróż do bardzo odległego i niesamowitego miejsca w Indiach, jakim jest Vadodara, słynne z tańca Garba i gry w krykieta, trzecie największe miasto (2 340 000 mieszkańców) po Ahmedabad i Suracie, znajdujące się w zachodnim regionie kraju – Gudżarat.
Jeśli zapytacie Hindusa o Vadodarę, zaraz zapewne Was poprawi. Masz na myśli Barodę, prawda? Tak wlaśnie miejscowość położona w miedzyrzeczu Mahi i Narbady nazywała się do 1974 r., i tak do dziś nie tylko mieszkańcy, ale również Hindusi w całym regionie nazywają miasto. Najwiekszy rozwoj kultury i proces przemian dazacy do udoskonalenia miasta dokonal sie tutaj podczas panowania maharadzy Sayaji Rao Gaekwad III (w latach 1835-1939), ktoremu Vadodara zawdziecza dzis pozycje jednego z najwazniejszcyh osrodkow przemyslu chemicznego i gazowego w Indiach. Udokumentowana historia miasta rozpoczyna sie w 1732 r., gdy Mogolowie, islamscy wladcy polnocnych Indii zostali pokonani przez Imperium Marathow, a ci pod przewodnictwem dynastii Geakwa kontynuowali swoje rzady do dnia, w ktorym Brytyjczycy przejeli panowanie nad Polwyspem Indyjskim zmieniajac jego nazwe z Indii na Indie Brytyjskie.
Do Barody możecie dostać się pociągiem, autobusem lub samolotem bezpośrednio z Mumbaju i New Delhi. Najlepiej wybrac sie tutaj w miesiacach od wrzesnia do maja, pomijajac tym samym najgoretszy i zarazem deszczowy okres w roku.
REZYDENCJA LAXMI VILAS PALACE
Najpiękniejszym miejscem, które warto tu odwiedzić jest Laxmi Vilas Palac, wspaniały budynek wybudowany w 1980 r. dla prywatnej rodziny, przypominający swoim stylem indo-saracenski gotyk, popularny w XIX w. i zaczerpnięty od brytyjskich architektów. Monumentalna budowla jest cztery razy większa niż Buckkingham Palace, otoczona ogrodami i polami golfowymi, swego czasu była najnowocześniejszym budynkiem w Vadodarze, a jej wlaściciele uruchomili pierwszą windę w mieście.
Wstęp kosztuje 400 rupi (około 25 pln), w cenie biletu jest przekąska i napój, a także zestaw słuchawkowy z anglojęzycznym audioprzewodnikiem. Turystom udostępniono komnaty wyposażone w orientalne meble i sale znajdujące sie na parterze, oraz ogród. Na dziedzińcu oraz wewnątrz rezydencji nie wolno robić zdjeć, czego pilnie strzeżą ochroniarze rozstawieni co paręnaście metrów. Będąc w Vadodarze warto odwiedzić to miejsce, chociażby dlatego, że przedstawia ona piękno kraju, który znamy z filmów, gdzie akcja toczy sie w dalekich zakątkach Azji. Poza murami Laxmi Vilas Palace krajobraz wygląda juz zupelnie inaczej, a rzeczywistość nijak się ma do Alladyna w kolorowym turbanie i małpki przeskakującej mu z jednego ramienia na drugie.
Wiec cóż się kryje za murami tego pięknego pałacu? Prawdziwe Indie – szara brudna, pełna kontrowersji rzeczywistość. Nowoczesne apartamentowce budowane przy rzece Vishawmitri, w których kąpią sie rodziny mieszkające w śmietnikach. Śmierdzące krowy wlóczące się pomiędzy rozpedzonymi rikszami, centra handlowe, w ktorych przecietny sthirt warty jest tyle co 1/4 najnizszej gwarantowanej pensji krajowej i smutek w oczach malych golaskow, ktorym przyszlo spac na ulicach.
GDZIE ZJEŚĆ
W Vadodarze większość restauracji serwuje kuchnie wegetariańska, mięsnym wyjątkiem jest kurczak, który sporadycznie pojawia się w menu. Szkoda, ze nie widzieliście miny mojej sąsiadki Hinduski, podczas naszej dzisiejszej rozmowy, gdy pokazałam jej zdjęcie krowy, jako jednego ze zwierząt, ktore chętnie jada się w Polsce. „Nie mogę na to patrzeć, to jest mój Bóg.” – odpowiedziała, z obrzydzeniem odwracając głowę. Choć niezbyt dobrze mówi po angielsku, codziennie stara się przeprowadzić ze ma wnikliwy wywiad na temat naszych obyczajów. Wczoraj rozmawiałyśmy o aranżacji małżeństw i małżeństwach z miłości, ktore wydały jej się zupełnym absurdem (moja sąsiadka ma już ponad 50 lat, młodsze kobiety podchodzą do tego tematu z większą wyrozumiałością, a wiele z nich marzy o tym, by samy mogły decydować kogo poślubiaj). Dziś padło na polska kuchnie, wiec mimo, ze doskonale wiem, ze krowy są w Indiach święte postanowiłam nie omijać i tego tematu. Nie chciałam jej absolutnie urazić, ale pokazać jak wygląda życie po naszej stronie tęczy, W końcu świat jest taki piękny, bo pełen jest różnorodności i przeciwieństw. Gdybyśmy wszyscy jedli to samo byłoby koszmarnie nudno.
Fiorella oprócz pięknie urządzonego klimatycznego wnętrza, dysponuje pięknym patio, więc jeśli tak jak ja cenicie sobie ponad wszystko jedzenie na zewnątrz wybierzcie właśnie tą opcję. Jedzenie jest wyśmienite, w karcie oprócz typowych indyjskich dań znajdziecie również włoskie przysmaki jak np. krewetki, lasagne, mozzarellę di bufola, pizzę i włoskie bruschette. Restauracja Peshavri serwuje tylko hinduskie dania na najwyższym poziomie i jeśli chcecie zakochać się w indyjskiej kuchni, lub odzyskać wiarę w jej smak to tylko tutaj. Od tradycyjnych dań, po nowoczesne wariacje bazujące na klasycznych indyjskich recepturach. Cambay Pavillion to z kolei połączenie kuchni kontynentalnej z kuchnią indyjską. Możecie zamówić tu bardzo dobrą pizzę na cieniutkim cieście, świetnie przyrządzony makaron, ale także dania z indyjskiej kuchni, jak np. Paneer Makhanwala, czyli kwadratowe kawalki sera zanurzone w lekko pikantnym sosie pomidorowym podawane w ryzem i z plackami roti, lub danie, ktore widzicie na zdjeciu, Methi Malai Mattar – kawalki zielonej fasolki szparagowej w pomidorowo-orechowym sosie z dodatkim chili oraz przepyszny mus z zoltej soczewicy z dodatkiem ryzu i papadam. Do tego podano rowniez gulab jamun – miękkie smażone pączusie moczone w kardamonowym syropie, ktore już dobrze znalam z poprzednich restauracji. Indyjskie niebo w gebie!
W wielu miejscach do cen podanych w menu trzeba doliczyć podatek w wysokości 12% – by uniknąć niespodzianek, jeśli takiej informacji nie ma w karcie, przed zamówieniem warto upewnić się u kelnera.
Jesli i Ciebie intryguja Indie zachecam do przeczytania poprzednich wpisow – recenzji indyjskich restauracji, relacji z podrozy do Delhi, moich przemyslen na temat biedy w Indiach i chwilowych frustracji zwiazanych z codziennym zyciem w tym pieknym, egzotycznym kraju.
Jesli i Ty odwiedziles/as nieznane miasta w Indiach, prosze napisz do mnie. Z checia poznam nowe, nieturystyczne, nieodkryte i nieopisane miejsca w Indiach. Jutro wybieram sie na kolacje z zaprzyjaznionymi Hindusami zapraszam wiec na instastory na Instagramie, abysmy wspolnie poznali nowe indyjskie przysmaki.
Pozdrowienia z goracych i deszczowych Indii 🙂
Agnieszka
P.S. Wybaczcie brak polskich znakow, po powrocie do Polski wszystko poprawie.
Rezydencją niesamowicie wygląda. Uwielbiam takie kunsztownie wykończenia w architekturze. I oczywiście zrobiłaś mi smaka na indyjską kuchnię ?
Smakowite zdjęcia, na pewno zachęcasz do odwiedzin !
Jejku kochana, ale ty masz tempo! Jeszcze nie wróciłas, a tu juz pierwszy wpis gotowy! Pelna profeska! I ta twoja spodniczka! Mistrzostwo – tez chce taka!
Wspaniałe zdjęcia! Indie nigdy mnie jakoś specjalnie nie fascynowały, ale musze przyznać, że opisane przec Ciebie miejsce robi wrażenie! 🙂 Pozdrawiam