Do Palazzo trafiłam przez przypadek. Po udanej degustacji u Marco Lazzarettiego postanowiłam wraz z przyjaciółką pobłądzić po toskańskich ścieżkach. Jeśli lubicie siedzieć za kierownicą, nie ma nic piękniejszego niż jazda krętymi drogami, wśród dolin i pagórków obsadzonych winoroślą, pszenicą i słonecznikami. Wyłączyłyśmy nawigację i jechałyśmy przed siebie. Co chwila napotykałyśmy cudowne widoki i zatrzymywałyśmy się by robić zdjęcia, bo jakoś tak zawsze się składa, że spontaniczne wycieczki zawsze dostarczają najpiękniejszych ujęć.
Po pewnym czasie pojawiły się drogowskazy do winnicy Palazzo, a nazwa okazała się na tyle interesująca, że zdecydowałyśmy się podążać w jej kierunku. Pech chciał, że przez wcześniejsze „sesje” mój telefon całkowicie padł, więc mam tylko parę zdjęć choć na miejscu było co oglądać. Robiłam dużo snapów, więc jeśli je oglądacie, na pewno pamiętacie to miejsce. Przywitała nas Pani koło 70 z refleksem godnym 20-latki. Mimo niezapowiedzianej wizyty w parę minut zorganizowała degustację i sama oprowadziła nas po wszystkich pomieszczeniach winiarni.
Winnica Palazzo, została zakupiona przez rodzinę Loili w 1983 roku. Znajduję się w samym sercu apelacji Brunello di Montalcino, wytwarzają więc Rosso di Montalcino DOC, Brunello di Montalcino DOCG, oraz w najlepszych latach Brunello di Montalcino Riservę DOCG. Na 4,5 hektarach produkują łącznie około 24 tysiące butelek.
DEGUSTACJA
ROSSO DI MONTALCINO DOC, 2014
Pierwsze Rosso di Montalcino z winnicy Palazzo powstało stosunkowo niedawno, bo w roku 1993 i jak zapewnia Antonietta od początku było wyśmienicie smaczne. Nam podano Rosso z 2014, na którym pogodowo kapryśny rocznik – nieznacznie, ale jednak – odcisnął swoje piętno. 8 miesięcy w beczce, świeży, bogaty owocowy aromat.
BRUNELLO DI MONTALCINO DOCG, 2011
Przeciętne Brunello niczym nie wyróżniające się wśród dziesiątek innych, poprawnych i smacznych win. Eleganckie, miło owocowe. Nos z odrobiną przypraw. W notatkach nie zapisałam ani jednego słowa.
BRUNELLO DI MONTALCINO RISERVA DOCG, 2010
Piękny bukiet kusi słodką marmoladą z dojrzałych owoców leśnych: jagody, jeżyny, przyjemny zapach malin i delikatna wanilia. Bardzo miękkie, cudownie aksamitne, daje dokładnie to czego oczekujemy po Brunello: elegancję, moc, intensywny aromat i smak oraz szczyptę magii, której nie zrozumie ten co na toskańskiej ziemi nie stanął i wina brunello nie zasmakował. Sekretem jest tutaj dodatkowe 12 miesięcy w beczkach typu tonneaux.
BRUNELLO DI MONTALCINO RISERVA DOCG, 2006
Signora była tak łaskawa, że poczęstowała nas również rezerwą 2006 za co wdzięczna jej jestem podwójnie. Wiek wina zdradza Rudy kolor, ale także struktura: agresywność i lekką chrapowatość właściwą dla Sangiovese Grosso przez 10 lat udało się ujarzmić. Pozostał intensywny, nasycony owocem wyśmienity smak, gęsta konsystencja i wielowarstwowość, którą cieszyć się można przez dobre parę minut.
ALCINEO IGT
Wino tworzą trzy szczepy: merlot, cabernet i sangiovese, który nadaje mu ostateczny kształt i charakter. Dojrzewa przez około 1,5 roku we francuskich baryłkach gdzie dochodzi do fermentacji malolaktyczniej, która skutecznie obniża kwasowość. W efekcie powstaje wino bardzo dobrze wyważone, z gładko wtopioną taniną. Końcówka delikatnie słodka, przywołująca na myśl wiśnie w likierze. Smaczne i ciekawe.
Nie chcę podsumowywać tej nieplanowanej wizyty, bo Palazzo ze wszystkimi wadami i zaletami pokochałam od pierwszego wejrzenia. Mam nadzieję, że każdy kolejny rok będzie dla nich łaskawy, winorośla rodzić będą słodkie i soczyste owoce, a wina pełne będą pasji i entuzjazmu, którym signora Antonietta mogłaby obdarzyć całe toskańskie miasteczko.
Świetnie, że natrafiłyście na takie miejsce! Tym bardziej, że właścicielką okazała się tak sympatyczna osoba 🙂
Czasami warto odrobinę „pobłądzić” 😉
Pozdrowienia!