O ten wpis pytacie od dawna, w prywatnych wiadomościach, na instagramie i na facebooku. Jak przygotować się do podróży na Seszele z maluszkiem? Gdzie znaleźć plaże przyjazne dzieciom ? Co zabrać z domu, a co można kupić na miejscu? Jak wygląda kwestia bezpieczeństwa, higieny, jedzenia i czy wycieczka na własną rękę z małymi dziećmi na wyspy to dobry pomysł na udane wakacje? Czy warto brać wózek i jaki wybrać transport? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdziecie w tekście!
MAŁO PLACÓW ZABAW, DUŻO NATURY
Na wstępie chciałabym zwrócić uwagę na coś, co dla nas, rodziców trzylatka, od jakiegoś czasu jest istotnym elementem wakacyjnych podróży. Place zabaw. W hotelach, na plaży, w centrach miast. Nic nie daje tyle radości naszemu dziecku, co place zabaw i animacje dla najmłodszych, których niestety na Seszelach nie zaznacie. Jest tam zdecydowanie mało obiektów hotelowych przystosowanych dla dzieci, nawet drogie i ekskluzywne resorty ograniczają się do małych baseników z płytką wodą. Zjeżdżalnie, huśtawki i trampoliny to tutaj rzadkość. Na Seszelach panuje powrót do korzeni i wykorzystywanie tego co stworzyła matka natura – wspinanie się na palmy, zabawa na plaży, skakanie przez fale i gra w chowanego między olbrzymimi kamieniami. Może być? No to chodźcie dalej 🙂
CO ZE SOBĄ ZABRAĆ?
Jako, że Seszele nie należą do najtańszych krajów na świecie proponuję zabrać wszystko co konieczne. My wyjeżdżając w styczniu nie mieliśmy dla Andreaska zupełnie nic, bo rzeczy z poprzedniego lata były już za małe. Dlatego kąpielówki, klapeczki i plażowe spodenki postawiliśmy kupić mu na miejscu. Już w pierwszym sklepie zorientowałam się, że nie był to najlepszy pomysł – ceny w supermarketach są nawet trzykrotnie wyższe niż w Polsce, ale nie mieliśmy wyjścia i trzeba było tyle zapłacić. (Osobny wpis dotyczący kosztów podróży znajdziecie tutaj – SESZELE PLAN PODRÓŻY I KOSZTY DZIEŃ PO DNIU).
Wysokie ceny dotyczą także zabawek plażowych, kremów do opalania, lekarstw, kosmetyków, a nawet jedzenia, dlatego jeśli planujecie stołowanie się w domu całkiem poważnie proponuję zastanowić się nad przywiezieniem jedzenia, a już na pewno słoiczków, mleka w proszku i innych produktów bez których Wasze dziecko nie może się obyć. My zawsze pakujemy ze sobą przekąski, krakersy, batoniki, suszone owoce i chrupkie pieczywo.
Gdyby zapytać Włocha (dla niewtajemniczonych mój mąż jest tej narodowości) co zabrałby ze sobą na bezludną wyspę, gdyby mógł wybrać tylko jedną puszkę jedzenia, to jestem pewna, ze 99% pożeraczy makaronów i pizzy odpowiedziałoby: tuńczyka. Ale niech ten pomysł nie przyjdzie i Wam do głowy, bo tuńczyki, które kupicie na Seszelach nie mają sobie równych!
W JAKIM WIEKU NAJLEPIEJ ZABRAĆ DZIECI?
Zacznijmy od tego, że wszystko zależy od dzieci i bardzo trudno jest tutaj generalizować. My pojechaliśmy z Andreasem na Seszele gdy miał dwa latka i szczerze przyznam, że nie byłam pewna, czy jest to najlepszy okres dla niego na taką podróż. Dlaczego? Przede wszystkim na Seszele (mówimy tutaj o wyjazdach organizowanych na własną rękę) raczej nie jeździ się po to, by siedzieć w jednym miejscu. Jest bardzo dużo do zobaczenia i grzechem byłoby nie odwiedzenie wszystkich trzech wysp: Praslin, La Mahe lub la Digue. Każda z nich jest piękna i zupełnia inna. Podczas dwóch tygodni spędzonych na Seszelach byliśmy ciągle w ruchu, zmienialiśmy hotele co trzy noce i przejechaliśmy dziesiątki kilometrów samochodem i rowerem. Andreasa nie zawsze to bawiło. Albo nie chciał wysiadać z samochodu, albo nie chciał kończyć zabawy na plaży i ciężko było mu wytłumaczyć, że zaraz przeniesiemy się na koleją, jeszcze piękniejszą, która znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów dalej. Dla takich malutkich dzieci nie ma to absolutnie znaczenia: najważniejsze żeby był piasek, woda i wiaderko.
Do niektórych plaż dostęp był utrudniony, nie można było przejechać wózkiem, więc musieliśmy z nich zrezygnować (np. plaża Coco na wyspie la Digue, wiele plaży na wyspie Mahe, do których prowadzą strome zejścia porośnięte palmami), bo nie byliśmy pewni, czy maluszek po drodze się nie zbuntuje i nie będzie chciał dalej iść.
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że najlepszy na wyjazd jest wiek niemowlęcy, gdy maleństwo można zapakować do chusty i zabrać ze sobą wszędzie gdzie będziecie chcieli lub od sześciu lat wzwyż, bo dzieci są wtedy o bardziej samodzielne, mniej kapryśne i łatwiej je przekonać, że zwiedzanie plaż to tak naprawdę świetna zabawa!
JAKI WYBRAĆ TRANSPORT?
Osobną kwestią, którą warto rozważyć jest transport. Pierwszą decyzją, którą przyjdzie Wam podjąć zapewne jeszcze przed przylotem jest sposób przemieszczania się między wyspami. Możecie popłynąć promem, lub polecieć samolotem, ceny są mniej więcej takie same. My płynęliśmy promem, bo było to szybsze połączenie, ale w drodze powrotnej tak nami rzucało, że jedna trzecia pasażerów łącznie z moim maluszkiem zostawiła swoje śniadania na posadzce lub w papierowych torebkach ochoczo roznoszonych przez obsługę statku. Drugim razem wybrałabym samolot.
Na wyspie Praslin i Mahe można wypożyczyć samochód lub korzystać z komunikacji miejskiej. Jeśli jedziecie z małym dzieckiem polecam Wam wypożyczyć samochód, zaoszczędzicie dzięki temu dużo czasu i będziecie niezależni. To co najmilej wspominam z całej podróży to właśnie te momenty, gdy dostrzegaliśmy po drodze piękne miejsca, wyskakiwaliśmy z auta by zrobić zdjęcia, przepłynąć się, a jeśli już nacieszyliśmy się plażą ruszaliśmy dalej w drogę.
Czy Wasze dzieci lubią jeździć na rowerze? Na wyspie La Digue nie będą miały wyjścia, bo można się tam poruszać tylko na dwa sposoby: na piechotę, lub rowerem. Oczywiście nie ma problemu, by dostać siedzonko dla dziecka . My płaciliśmy za nie połowę ceny. Przy okazji odkryliśmy, że Andreas świetnie się bawi jeżdżąc jako pasażer i, że znosi to o wiele lepiej niż jazdę samochodem. Yupii!
PLAŻE PRZYJAZNE DZIECIOM
Oprócz plaż, które wymieniłam Wam wyżej większość idealnie nadawała się na plażowanie z dziećmi, ale jedynie trzy plaże miały według mnie bezpiecznie długą i płytką linię brzegową. Na wyspie Praslin była to plaża Anse Cote d’Or, na wyspie La Digue Ansel D’Argente a na wyspie Mahe Beau Vallon Beach.
To była jedyna dmuchana skocznia jaką znaleźliśmy. Znajduje się na przystani w Mahe, w miejscu z którego odpływają promy na wyspę La Digue i Praslin.
Jeśli macie więcej pytań zostawcie je w komentarzach, a ja odpowiem z największą przyjemnością. Więcej wpisów o Seszelach znajdziecie poniżej.
Udanych podróży!
Najpiękniejsze plaże na wyspie Mahe – Seszele na własną rękę
Seszele na własną rękę – plan podróży, ceny i informacje praktyczne + FILM
Seszele plan podróży i koszty. Podsumowanie 10-dniowej wycieczki.
Ten tydzień spędzam w domu we Włoszech, ale już w kolejną środę lecimy do Londynu, by podziwiać stolicę Wielkiej Brytanii tuż przed świętami. Szykuję dla Was świąteczny przewodnik i już nie mogę się doczekać, bo na pewno będzie magicznie!
Ps. Przygotowuję ranking najlepszych blogów podróżniczych z dziećmi – jeśli macie swoje propozycje przyślijcie je do mnie. Może przy okazji odkryję nowych i ciekawych twórców, których jeszcze nie znam!
Agnieszka