Seszele na własną rękę – plan podróży, ceny i informacje praktyczne
Nie waham się napisać, że podczas pobytu na Seszelach zobaczyłam więcej wspaniałych plaż niż w całym swoim życiu, Jeśli planujesz podróż marzeń i zastanawiasz się co wybrać: Malediwy czy Seszele – bez cienia zastanowienia wybieram te drugie. Nawet podczas krótkiego wyjazdu można odwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc, zobaczyć dziesiątki rajskich plaż, egzotycznych roślin, zwierząt, odkryć dzikie miejsca, wybrać się w rejs katamaranem, zgubić się w raju…możliwości są nieskończone i zapewniam Was, że wyjeżdżając będziecie odczuwać niedosyt.
Dzisiaj opowiem Wam jak zorganizować podróż na Seszele na własną rękę – gdzie spać, czym się przemieszczać co koniecznie trzeba zobaczyć i ile kosztują noclegi, jedzenie i życie w raju. W kolejnych tekstach szczegółowo opiszę każdą z trzech odwiedzonych przez nas wysp: Mahe, Praslin i La Digue. Na Seszele wylatywaliśmy z Baku liniami Emirates Airlines, z przesiadką w Dubaju. Więcej o podróży i o tym, jak spędziliśmy długi czas oczekiwania na kolejny lot możecie przeczytać tutaj.
KIEDY NAJLEPIEJ JECHAĆ NA SESZELE?
SAMOLOT – Seszele na własną rękę
Najbardziej atrakcyjne połączenia można znaleźć zazwyczaj z Berlina lub z Frankfurtu, z przesiadką w Dubaju lub Katarze. Ceny biletów rozpoczynają się od 2100 pln.
YUPPI JESTEŚMY NA SESZELACH!
Seszele to 115 malutkich, bajkowych wysepek położonych na Oceanie Indyjskim, 600 km od wybrzeży Afryki. Te najciekawsze i najbardziej popularne do La Digue, Praslin i Mahe, na której znajduje się lotnisko. Chwilę przed lądowaniem oczom ukazuje się niesamowicie piękne, tropikalne wybrzeże – wtedy już wiemy, że właśnie rozpoczyna się nasza wielka przygoda!
INTERNET
Pierwsza rzecz, którą warto zrobić zaraz po wylądowaniu to zaopatrzenie się w lokalną kartę SIM wraz z internetem. Na lotnisku są dwa miejsca w których można to zrobić – w biurze firmy Cable&Wireless i malutkiej czerwonej budce Airtel. Z opini, które można znaleźć w sieci wynika, że pierwsza firma oferuje dobry zasięg w Mahe, ale dość slaby na pozostałych wyspach, dlatego ja korzystałam z Airtel i byłam bardzo zadowolona – internet działał wszędzie i bez zarzutu, o czym mogliście przekonać się oglądając codzienne relacje na instagramie (dla tych, którzy przegapili od poniedziałku znów będziecie mogli zobaczyć składankę relacji z Seszeli nagranych na potrzeby vloga). 1,5, GB kosztuje 300 SCR, czyli niecałe 77 pln.
WALUTA – Seszele na własną rękę
Waluta obowiązująca na Seszelach to rupia seszelska (SCR), kurs na dzień dzisiejszy, 20.01.2018 r. wynosi 1 PLN = 3,92 SCR. Na lotnisku można było płacić także w euro i w dolarach, w innych miejscach nie próbowaliśmy. W niektórych bankomatach akceptowana była wyłącznie karta VISA, więc jeśli takiej nie posiadacie warto mieć ze sobą gotówkę. Najkorzystniej jest wymieniać pieniądze w kantorze (znajdziecie je na lotnisku oraz w portach na Mahe, Praslin i la Digue). Aby wymienić pieniądze w kantorze trzeba mieć ze sobą paszport. Wiecie, że na seszelskich banknotach zamiast budynków lub ludzi występują piękne ptaki?
TRANSPORT Z LOTNISKA DO PORTU W MAHE
Z lotniska do portu można udać się autobusem, zarezerwowanym przed wyjazdem na stronie firmy CAT COCOS, organizującej transport wodny i lądowy – koszt biletu to 175 rupii, czyli 45 pln za osobę. Nie więcej kosztuje taksówka – od 300 do 350 SCR, czyli 77 – 90 pln.
MAHE – PRASLIN – TRANSPORT POMIĘDZY WYSPAMI
W porcie znajduje się biuro wspomnianej wyżej firmy, CAT COCOS – przed rejsem katamaranem trzeba się tam stawić z potwierdzeniem rezerwacji i płatności on-line, aby dostać swój bilet. Nie bez przesady nazwę go biletem do raju, bo nasz kierunek to Praslin – druga co do wielkości i jedna z najpiękniejszych wysp na Seszelach, oddalona od Mahe o godzinę drogi…lub godzinę męczarni, bo łódź zasuwa jak szalona. Na szczęście podczas rejsu jeden z pracowników dzierżąc w dłoniach papierowe torebki i ręczniki dzielnie krążył między pasażerami wyłapując co rusz tych najbardziej „potrzebujących”. Podczas naszego rejsu Ocean był bardzo wzburzony, a fale wysokie, możliwe, że w inne dni cala droga upływa bardzo przyjemnie. Jeśli jednak choroba morska Ci nie obca warto zaopatrzyć się w tabletki (przeczytajcie uważnie instrukcje, bo większość przyjmuje się na dwie godziny przed rejsem).
Bilet z wyspy Mahe na Praslin kosztował 642,30 SCR, czyli 164 pln za osobę, dzieci płacą połowę ceny (bilety zarezerwowaliśmy tydzień wcześniej).
Alternatywą dla rejsu statkiem jest 20-minutowa podróż samolotem linii Seychelles Airlines. Ceny różnią się w zależności od dnia i godziny, średnio przelot w jedną stronę kosztuje około 700 rupii, czyli 179 pln, niedużo więcej niż przeprawa katamaranem.
TRANSPORT NA WYSPIE
Taksówki są drogie, a autobusy jeżdżą rzadko, niepunktualne i niektóre nie zabierają turystów z bagażami. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że są bardzo tanie i jeden kurs kosztuje 5 SCR czyli 1,27 pln, niezależnie od tego gdzie i jak długo się jedzie.
WYPOŻYCZENIE SAMOCHODU – Seszele na własną rękę
Aby być niezależnym postanowiliśmy wypożyczyć auto, przez stronę Kreol Service. Może Was zaskoczę, ale na Seszelach obowiązuje ruch lewostronny. Jeśli nie straszne Wam skręcanie na rondzie w lewo, to jest to najlepszy sposób na poznanie wyspy. Wybraliśmy malutkie autko Kia Picanto, w cenie 39 euro za dobę. Na miejscu wszystko odbywa się bardzo sprawnie. Zaraz po tym, jak wysiedliśmy z łodzi naszym oczom ukazała się przemiła Seszelka z kartą z moim imieniem i nazwiskiem. Parking z autami należącymi do wypożyczalni znajduje się zaledwie parę kroków stamtąd, więc nie było kłopotów z bagażami, ani z szukaniem miejsca. Warto zwrócić uwagę, czy w umowie jest informacja, że samochód ma być oddany w takim samym stanie w jakim został przekazany – bez piasku w bagażniku, na siedzeniach i wycieraczkach podłogowych. My za naszą niesubordynację ponieśliśmy srogą karę w wysokości 500 SCR, czyli 128 pln.
PRASLIN – GDZIE SPAĆ
Wystarczy otworzyć jakąkolwiek wyszukiwarkę internetową i wpisać Praslin, by zobaczyć, że nocleg na Seszelach to wcale nie jest, jak mogłoby się wydawać, olbrzymi wydatek. Za 240- 270 pln można znaleźć nawet apartament dla dwóch lub trzech osób lub pokój w guesthousie z widokiem na morze! Nawet jeśli mieszkanie nie jest położone nad samym oceanem, pamiętajcie, że na Seszelach nie ma złej lokalizacji – na plażę zawsze będziecie mieli blisko. Po zwiedzeniu całej wyspy sądzę, że najciekawsze miejsce na znalezienie noclegu to okolice plaży Anse Cote d’Or – jest tam największy wybór restauracji, kawiarni i sklepów i nie trzeba będzie wsiadać w samochód, aby pójść na kolację. Drugie miejsce to okolice Grand Anse.
Nie za bardzo czuję się na siłach by polecić Wam mieszkanko, które my wynajęliśmy – Tourterelle – gdyż w pierwszy dzień nie działała woda w ubikacji, a gdy chciałam zrobić jajecznicę ogień, który buchnął z kuchenki niemal spalił mi rzęsy. Było jednak czysto i bardzo przyjemnie, mieliśmy wielki taras tylko dla siebie, a mieszkanie znajdowało się pięć minut od plaży. Takich miejsc znajdziecie w internecie na pęczki.
ŚNIADANIE – CENY
Jeśli w cenie hotelu czy pokoju, który wynajmujecie nie ma śniadania, musicie przygotować się na to, że śniadania „na mieście” nie należą do najtańszych. Czasami za dodatkową opłatę mogą je zrobić gospodarze, u których śpicie – wtedy ceny wahają się od 100 do 150 SCR, czyli 26 – 39 pln. Jeśli nie ma takiej możliwości możecie udać się do większego hotelu – gdzie za śniadanie zapłacicie od 200 SCR DO 300 SCR, czyli 51 pln – 77 pln od osoby(np. Indian Ocean View), lub zjeść w lokalnej kawiarni. My za dwie kawy, kakao, dwa kawałki ciasta i miseczkę owoców zapłaciliśmy 320 SCR, czyli 82 pln (Wall Foods Market and Cafe).
PRASLIN JEDZENIE. Seszele na własną rękę.
Średni rachunek w jakiejkolwiek restauracji zarówno na wyspie Praslin i jak i na każdej innej to 250-350 SCR za osobę, czyli 64 -90 pln, za danie główne i napój. Najtańsza pizza w restauracji to 140 SCR, czyli 36 pln. Niestety na Seszelach nawet kokosy są droższe niż w każdym innym miejscu na świecie i nie można kupić ich taniej niż 50 SCR, czyli 13 pln. Mieszkańcy Seszeli są dość stanowczymi istotami i nie łatwo jest tutaj negocjować. Przykładowe ceny produktów w sklepie: Gałka lodów 20 SCR (5,10 pln), ciastka 13 SCR (3,31 pln), puszka tuńczyka 38 SCR (9,69 pln), chleb 15 SCR (3,82 pln), woda niegazowana 750 ML – 11 SCR (2,80 pln).
Więcej cen z restauracji, w których jedliśmy możecie znaleźć tutaj: ILE KOSZTUJE PODRÓŻ NA SESZELE?
PRASLIN – CO WARTO ZOBACZYĆ
Na wyspie Praslin spędziliśmy 4 noce – aż tyle lub tylko tyle wystarczy, aby zjechać wyspę wzdłuż i wszerz i zobaczyć wszystkie najpiękniejsze, łatwo dostępne i dzikie, skrywające się wzdłuż stromych klifów plaże i zatoczki. Oprócz plaży Anse Lazio, Anse d’Or i Anse Georgette warto wybrać się do rezerwatu przyrody Vallée de Mai, w którym można nie tylko podziwiać największe kokosy na świecie, ale także rzadkie gatunku roślin i czarne papugi, które w rzeczywistości są brązowe :). Lista najpiękniejszych plaż oraz najciekawszych miejsc na wyspie Praslin już wkrótce.
PRASLIN – LA DIGUE – TRANSPORT
Po oddaniu auta, popłynęliśmy na wyspę La Digue, tak samo jak poprzednio łodzią firmy CAT COCOS. Tym razem rejs trwał zaledwie 10 minut, a cała przyjemność kosztowała nas 8 euro od osoby ( bilety zarezerwowaliśmy wcześniej przez internet). Zaraz przy przystani znajduje się kantor, w którym można wymienić pieniądze – pamiętajcie, że przy wymianie waluty zawsze trzeba mieć przy sobie paszport.
LA DIGUE. Seszele na własną rękę
Jedną z najbardziej fantastycznych rzeczy na wyspie La Digue jest fakt, że po wyspie można poruszać się wyłącznie pieszo lub rowerem. Dla mnie było to wspaniałe, bo na rowerze siedziałam ostatnio chyba dwa lata temu i przypomniałam sobie jaki to przyjemny i łatwy sport. Odcinek z jednego na drugi koniec wyspy można przejechać nawet w godzinę, a wszystkie drogi są piękne – niektóre prowadzą wśród palmowych gajów, inne wzdłuż wybrzeża i stromych klifów, jeszcze inne wiodą przez dżungle, w których można podziwiać bujną, tropikalną roślinność. Rowery można wypożyczyć przez gospodarzy u których śpicie, hotelach lub w wypożyczalniach – na wyspie są ich aż cztery. My za rower płaciliśmy 100 SCR za dobę, czyli 26 pln.
Najpiękniejsza plaża na wyspie jest płatna – za wstęp na Anse d’Argente trzeba zapłacić 100 SCR za osobę, czyli 26 pln.
LA DIGUE – GDZIE ZJEŚĆ I ILE TO KOSZTUJE? Seszele na własną rękę
LA DIGUE – MAHE – TRANSPORT – Seszele na własną rękę
Po trzech nocach spędzonych na wyspie La Digue udaliśmy się, tak jak poprzednio, promem na Mahe, największą wyspę na Seszelach. Podróż trwa ponad godzinę, z przesiadką w Praslin. Niestety nie ma bezpośredniego połączenia La Digue z Mahe, alternatywą jest 10-minutowy rejs na Praslin, a następnie lot malutkim, 12-osobowym samolotem na Mahe. Wyspa ta jest bardzo turystycznym miejscem: to właśnie tutaj jest lotnisko, najwięcej hoteli i wielkich resortów i to tutaj wielu turystów organizuje swoje bazy noclegowe, wypływając na wyspy tylko na jeden dzień, traktując to jako dodatkowe atrakcje podczas pobytu. Zdecydowanie odradzam Wam coś takiego. Może jest i wygodniej, bo nie trzeba się przemieszczać, ale mieszkanie na wyspach to zupełnie inna bajka – aby zobaczyć rajskie plaże i krajobrazy, które na wyspach La Digue i Praslin są codziennością, na Mahe trzeba przejechać spory kawałek drogi.
ODKRYCIE ROKU! – Seszele na własną rękę
MAHE – GDZIE ZJEŚĆ I ILE TO KOSZTUJE? – Seszele na własną rękę
Na Mahe znajdziecie także wiele ciekawych, klimatycznych miejsc – barów w kształcie łodzi, kolorowych restauracji na plaży, rybnych grillów na świeżym powietrzu, przyjemnych kawiarenek z widokiem na Ocean. Jeśli chcecie zjeść elegancko i przepysznie, a w dodatku na plaży z niesamowitym widokiem na Ocean polecam dwie restauracje, w których jedliśmy w ostatni dzień przed wyjazdem. Pierwsza z nich to Restaurant Plage, druga Cafe Kreol – urządzona na plaży, bardzo romantyczne miejsce, w którym robią wyśmienitą pizzę!
O Seszelach mogłabym pisać bez końca, dlatego potraktujcie ten tekst jako wstęp do tego co mam Wam do przekazania. Jest to miejsce, które inspiruje, olśniewa i zachwyca swoim pięknem na każdym kroku. Czuję głęboko pod skórą, że muszę tam wrócić i że Seszele mają do zaoferowania dużo więcej niż zdołałam zobaczyć podczas dwutygodniowej wycieczki.
Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do podróży na rajskie wyspy, rozwiać wątpliwości, przybliżyć temat organizacji wyprawy na własną rękę. Jeśli wciąż nurtują Was jakieś kwestie dotyczące Seszeli napiszcie o tym w komentarzach – z chęcią odpowiem na każde pytanie.
Udanej podróży!
Agnieszka
ZOBACZ TAKŻE INNE WPISY O SESZELACH:
SZCZEGÓŁOWY KOSZTORYS I PLAN PODRÓŻY NA SESZELE
Seszele plan podróży i koszty. Podsumowanie 10-dniowej wycieczki.
NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE NA WYSPIE PRASLIN
Najpiękniejsze plaże na wyspie Praslin – opisy, mapki i zdjęcia – Seszele
Gdzie pojechać na wakacje w 2018 r.? Europa i świat.
Co można robić w Dubaju? 15 najważniejszych atrakcji w arabskiej metropolii.
Co warto zobaczyć w Baku? Kompletny przewodnik po stolicy Azerbejdżanu.
Zarezerowowalismy właśnie bilety na lot między mahe- Praslin , zastanawiam się tylko czy 30kg bagażu rejestrowanego jest na osobę czy na dwie ? Pamiętasz może ?
Pamiętasz może ile czasu zajęło ci przetransportowanie się z lotniska na prom na Mahe? Lądujemy o 8:30 na Mahe i planujemy płynąć promem o 10:30, ale nie wiemy czy to wystarczająco dużo czasu i czy się wyrobimy. Jakie masz doświadczenia w tym temacie?
Bardzo fajny wpis przyjemnie się czyta wiele przydatnych informacji (aktualnie na dzień 13.01.2019 bus kosztuje 7 rupii, transfer Praslin – La digue 15 euro osoba, ceny posiłków w takeaway od 50 – 80 rupii, wypożyczenie roweru na la figure 100 rupii/dzień). Pogoda cały czas słoneczna jesteśmy już 7 dzień zostało nam jeszcze 6 żal wyjeżdżać. Pozdrawiam
Nawet nie wiesz jak fajnie obserwuje się rozwój Twojego bloga- z ręką na sercu! 🙂
Znajomi szukają miejsca na podróż posłubną i zastanawiają się czy organizować ją na własną rękę, czy z biurem podrózy- zaraz podrzucam im Twój wpis! 🙂
Trafiłam przypadkiem i zostanę na dłużej. Fantastyczny blog, przepiękne zdjęcia! Widzę, że sporo podróżujesz, może mogłabyś doradzić, wraz z narzeczonym zaczynamy powoli zastanawiać się nad podróżą poślubną, do tej pory podróżowaliśmy wyłącznie po Europie, zarówno z BP jak i na własną rękę, w PP chcielibyśmy się wybrać w jakieś egzotyczne i rajskie miejsce, taka podróż życia. I Teraz mamy dylemat na co się zdecydować (ślub czerwiec 2019, ale w pp chcemy raczej jechać po największym sezonie, czyli około października) budżet 10-15 tysięcy złotych, myślę intensywnie o Seszelach, ale boję się, że na 10 dniowe/ 2 tygodniowe wakacje będziemy musieli biedować za tą kwotę 😉 inne kierunki, które bierzemy pod uwagę to Meksyk, Kuba, Filipiny, ewentualnie Bali.
Czy byłabyś tak uprzejma coś doradzić? 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina
Świetny opis, wielu ciekawych rzeczy się dowiedziałam :), a zdjęcia to już bajka 🙂
Wygląda bajkowo. Tylko zastanawiam się, czy jeśli nie jestem fanką plaż, to jest sens lecieć ? Niby jest tam trochę tras trekingowych na Male, ale czy są Twoim zdaniem warte tak dalekiej i kosztownej podróży ?
Piękna sprawa! Seszele… i od szczęści tak niewiele. A tak na marginesie, to kto słyszał, żeby zostawić piach na wycieraczkach? Sam czasami wynajmuję samochód i nie mam skrupułów, jeżeli ktoś nabałagani. 😉
Fantastyczne miejsce! Szkoda tylko, że jedzenie takie drogie, nocleg za 200-300 zł to też niemały wydatek (np. w porównaniu do Azji płd-wsch, gdzie płaciliśmy 20-40 zł za dwuosobowy pokój, w Am. Środkowej jest dwa razy drożej, więc dalej duuuużo taniej, niż na Seszelach), ale te NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE brzmią przekonująco 😉 Może to idealna destynacja na podróż poślubną hihi? Ja to bym mogła zamiast wesela planować tylko podróże poślubne haha. Dzięki za tak praktyczny tekst, mam nadzieję, że niebawem z niego skorzystam!
Anse to ma prawie każda plaża w swojej nazwie na Mahe.
Boże Agnieszka coś Ty narobiła tym postem? 😉 Mam teraz ochotę pieprznąć wszystkim i lecieć na Seszele! Te plaże, te palmy, piasek i woda…. ach ale się rozmarzyłam! BAJKA! I oczywiście mnóstwo praktycznych porad 😉 Czemu tylko jest tam tak drogo ? 😉
Swietny post! Bardzo przydatny jesli ktos chce wybrac sie akurat w to miejsce
Pozdrawiam 🙂
Piękne zdjęcia i super wpis, ale my byśmy się chyba zanudzili na tych pięknych plażach 😉 U nas musi się dużo dziać i po całym dniu plażowania nas niemiłosiernie nosi. Choć pewnie w przyszłości na pewno wybierzemy się na taki dłuższy chillout 😉 Buziaki!
Mnie zachęciłaś tak, że najchętniej zaraz bym się spakowała i ruszyła w drogę! Świetny wpis jeżeli chodzi o informacje typu ceny i czego się spodziewać! Dzięki wielkie! ?
Piękne zdjęcia i wiele praktycznych porad – to się ceni 🙂 Ja planuję Seszelki, ale na tydzień. Ile czasu wg Ciebie i na które wyspy najlepiej się wybrać?
pozdrawiam