Kiedyś z przyjaciółmi jeździłam do Wenecji z kanapkami i buteleczką prosecco w plecaku. Siadałam na głównym placu, lub przy brzegu, na przeciwko bazyliki św. Marka i cieszyłam się darmową restauracją z najlepszym widokiem pod słońcem. Uśmiecham się dziś w myślach na to wspomnienie, którego niestety nie będzie dane ani mi, ani Wam powtórzyć. W Wenecji wprowadzono niedawno surowy zakaz jedzenia w okolicach największych zabytków, a krnąbrnych głodomorów tutejsi carabinieri karzą słoną grzywną. Jeść można, ale tylko idąc. Dlatego zamiast rozpływającego się sera i podgrzanych na słońcu kanapek z jajkiem mam dla Was prawdziwą wisienkę na torcie – przewodnik po miejscach, w których załasuszysz po wenecku.
GASTRONOMICZNY PRZEWODNIK NIETURYSTYCZNY
Wszystkich amatorów kuchni i niestandardowego zwiedzania miast w poszukiwaniu nowych smaków zapraszam do zapoznania się poniższym rozdziałem, w którym dowiecie się co to jest tradycyjny bar Bacaro, oraz gdzie w Wenecji zjeść najlepsze, naturalne lody.
Nie lubię słyszeć, że Wenecja jest przereklamowana. Może twierdzą tak Ci, którzy nigdy nie zrobili giro dei Bacarì (rundka po barach nazywanych w wenecjańskim dialekcie baccro) lub nie wypili koktajlu Bellini przy którymś z cudownych mostków, zamiast ustawiać się do selfie i blokować drogę pozostałym.
Mimo, że do Wenecji jeżdżę dość często, nadal jest to dla mnie magiczne miejsce, które za każdym razem odkrywam na nowo i raczej nieprędko mi się ono znudzi. Uwielbiam gubić się w wąskich uliczkach w poszukiwaniu nowych restauracji, zajadać się tramezzini w lokalnych barach i pić spritza na zmianę z gingerino al prosecco (bezalkoholowy aperitif o czerwono-pomarańczowym kolorze). Oprócz niesamowitej architektury i wspaniałych widoków, właśnie to jest moja Wenecja, a smaków, które tu poznałam nie można znaleźć w żadnym innym mieście we Włoszech. Dlatego zapraszam was na moją wycieczkę po Wenecji, przygotujcie żołądki na długi i niezapomniany maraton pyszności 🙂
BACARI
O tym, że Weneckie restauracje nie są zbyt łaskawe dla turystów, pisałam niedawno tutaj. Niestety trudno z tą plagą walczyć, trzeba po prostu śledzić tasteandtravel.pl i wybierać się tylko do sprawdzonych knajpek. Dobrych restauracji nie znajdziesz w przewodniku, bez sensu też jest szukanie ich na głównych szlakach turystycznych. Choć miejsca te znajdują się zaledwie parę kroków od tłumów zgodnie podążających w kierunku placu św. Marka, przeważnie są dość dobrze ukryte i niełatwo do nich dotrzeć samemu. Tak jest w przypadku wspomnianych na początku barów Bacari.
Bacaro to miejsce, w którym można wypić kieliszek wina i zjeść małą przekąskę lub zamówić proste dania przygotowane z lokalnych produktów najwyższej jakości. Przysmakiem są maleńkie kanapeczki (tzw. cichetti) przygotowane na wiele sposobów: z pastą rybną, z łososiem, suszonymi pomidorami lub polentą. Wśród mieszkańców Wenecji bardzo popularne jest giro bacari (rajd po barach bacari) – grupa przyjaciół wędruje od jednego do drugiego miejsca, w każdym konsumując przekąski i wypijając spritza, a każdą kolejkę płaci inna osoba. Dla zainteresowanych dodam, że istnieje nawet mapa barów bacari, a także tour podczas którego przewodnik oprowadza chętnych po wszystkich barach ukrytych na terenie Wenecji.
Osteria al Pesador
Miejscem szczególnie wartym polecenia jest Osteria al Pesador, położona w pobliżu mostu Rialto. Tam również dostępne są kanapeczki, a także najświeższe owoce morza i makarony, po zjedzeniu których idzie się prosto do nieba. Polecam także zajrzeć do Osterii del Cason, gdzie serwują proste, jakościowe dania w bardzo uczciwych cenach.
Region Wenecji Euganejskiej słynie także z mięciutkich kanapek zwanych tramezzini. Mogą być okrągłe, lub trójkątne, najważniejsza jednak jest ich zawartość. Najpopularniejsze to pasta z tuńczyka z oliwkami, cebulkami lub jajkiem, pasta z owoców morza lub prosciutto cotto, kombinacji smakowych jest mnóstwo, a największe bary z tramezzini mają nawet 20 różnych rodzajów do wyboru.
Choć zapewne na pierwszy rzut oka nie wydaje się, aby było to coś nadzwyczajnego, to zapewniam, że po spróbowaniu szybko zmienicie zdanie. Do kanapek najlepiej smakuje tradycyjny spritz ( aperol, prosecco, woda mineralna) lub białe wino.
Do kawki zawsze wybieram tradycyjne Wenecjańskie ciastka. Szczególnie upodobałam sobie Pistacchio z migdałami oraz Pan dei Do Mori z kawałkami czekolady. Są one lekko twardawe, niezbyt słodkie i doskonale smakują również następnego dnia.
LODZIARNIA ALASKA
Jeśli natomiast w planie w Wenecji są lody, to tylko w lodziarni Alaska. Właściciel robi naturalne lody z najlepszych jakościowych składników i nie raz was zadziwi. Te na zdjęciu to pistacjowe, które bez użycia powszechnie stosowanych barwników nigdy nie będą zielone. Smakują wyśmienicie i uwaga – uzależniają!!!
P.S. często pytacie więc się wypowiem 😉 W kwestii gondoli moje stanowisko jest jednoznaczne: trzeba tego w życiu spróbować chociaż raz. To nie tylko sweetaśne romantico, ale także fajna przygoda, którą można wspominać przez całe życie.
Więcej o Wenecji znajdziecie tutaj: WENECJA
La Mera Verde i Suso 🙂 przepyszne 🙂
Cześć!
Za Twoją sugestią poszłam do lodziarni Alaska, lody pistacjowe okazały się ogromnym rozczarowaniem. Konsystencja tragiczna, smak również, kolor nie zachęcający – widać zielony barwnik.
Radzę zaktualizować przewodnik, próbowałam parę lodów w Wenecji i te okazały się najgorsze.
Pozdrawiam
Bardzo mi przykro! Tym bardziej, że to lodziarnia, w której poznałam właściciela i który pokazał mi jak robi lody. Byłam tam w maju i moim zdaniem to wciąż miejsce numer jeden, choć nie wygląda najnowocześniej. Przykro mi, że takie było Twoje doświadczenie. A gdzie z kolei Ci smakowało?