Choć kocham Włochy sjesta doprowadza mnie do szewskiej pasji. W każdej mniejszej miejscowości we Włoszech od godziny 15 do 18 wszystkie sklepy, restauracje i apteki zamykane są na cztery spusty i nieważne jak bardzo jesteś głodny/potrzebujący/nieuleczalnie chory – ta tradycja celebrowana jest tutaj niewzruszenie od lat.
Dlatego do Dolo polecam wybrać się wieczorem, najlepiej w okresie od maja do października, gdy bary i restauracje zgromadzone wokół wodnego kanału Naviglio del Brenta tętnią pełnią życia. Nie ma tutaj atrakcji turystycznych i właściwie poza kościołem San Rocco oraz XVI wieczną mikroskopijną przystanią, na której kiedyś naprawiano statki i gondole zmierzające w stronę Wenecji, jest już niewiele miejsc nad którymi warto by się pochylić. Nic jednak straconego, bo jak wiele niepozornych, włoskich miasteczek tak i Dolo okazuje się prawdziwym rajem dla podniebienia.
DA ADRIANO – kawiarnia, bar, restauracja
Świetne miejsca na słodkie włoskie śniadanka, czyli cappucino+rogalik lub brunch z tramezzini ( kanapki z mięciutkiej bułki pszennej z nadzieniem na bazie majonezu), które są u po prostu wyśmienite. Co tam, że jest dopiero przed południem! Do tramezzini koniecznie zamówcie pomarańczowego Spritza. Historia aperitivu, który pomarańczową energią i kolorem podbija cały świat rozpoczęła się właśnie tutaj w 1911 roku, nieopodal Dolo, w miejscowości Bassano di Grappa. Nie dziwi więc, że w tutejszych restauracjach Włosi rozpoczynają biesiadowanie od kieliszka Prosecco z Aperolem.
MOLINI DI DOLO – winoteka, restauracja, kawiarnia i bar
Piękna, klimatyczna restauracja, z pomysłem urządzona w zabytkowym wnętrzu starego młyna, w centrum Dolo. Nie sposób opisać magię tego miejsca, w którym udało zatrzymać się czas i duszę dawnych lat. Pyszne przekąski można degustować na zewnątrz, rozkoszując się widokiem na rzekę, na obiad i kolację proponuję usiąść w środku wśród starych roczników wyśmienitych win i pamiątek zgromadzonych tutaj przez gospodarzy, lub na werandzie z której rozpościera się romantyczny widok na wodny młyn.
Wszystko jest tutaj wyborne, dlatego wkrótce Molini di Dolo doczeka się własnego postu i recenzji, bo jest tam co degustować. Polecam wybierać dania dnia, przygotowane z sezonowych produktów, niecodzienne fantazje szefa kuchni.
Gospodarze uważnie selekcjonują wina, śledząc winiarskie trendy i nowości, a lista win dostępnych na kieliszki skradła moje serce. Biologiczne Prosecco, Franciacorta, Muller Thurgau i wiele innych z naprawdę dobrych winnic.
DENIS – restauracja, pizzeria
Szaleństwo dla wszystkich, którzy podobnie jak ja uwielbiają owoce morza. Można tutaj jeść bez końca, porcje są bardzo duże, a ceny więcej niż uczciwe. Denis oferuje także nieskończony wybór pizz wszelkiego rodzaju oraz desery własnej, domowej roboty.
VINO & CICCHETTI SQUERO – bar i winoteka
Na wspomnianym placu, na którym niegdyś u miejscowych mechaników zatrzymywały się statki w drodze do Wenecji dziś znajduje się bar, w którym można degustować do woli tradycyjne, weneckie przekąski zwane tutaj „cichetti”. Maleńkie kanapeczki z dorszem (miejscowy przysmak przyrządzany na wiele sposobów), włoskimi serami, wędlinami i owocami morza na pewno was zachwycą. Moje serce skradły te z gorgonzolą, miodem i włoskim orzechem. Idealne miejsce na romantyczny wieczór przy butelce wina, lub aperitif z przyjaciółmi.
Na tym lista się nie kończy, a w Dolo jest jeszcze wiele ciekawych miejsc, które wkrótce chciałabym odwiedzić. Wkrótce więc zawitam w Ristorante Mare divino, Comandi i Osteria alla Busa, które wśród mieszkańców cieszą się bardzo dobrą opinią, a także w naturalnej lodziarni Scaldaferro słynącej z najlepszych lodów w okolicy.